Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Po wyborach w Mołdawii. Co już wiadomo?

W Mołdawii o godz. 21 czasu lokalnego (20 w Polsce) zakończyło się głosowanie w II turze wyborów prezydenckich. O urząd walczyli obecna proeuropejska prezydentka Maia Sandu oraz wspierany przez socjalistów Alexandr Stoianoglo, były prokurator generalny.

Prezydent Mołdawii Maia Sandu podczas głosowania 20 października br. - zdjęcie ilustracyjne
Prezydent Mołdawii Maia Sandu podczas głosowania 20 października br. - zdjęcie ilustracyjne
Arch. - www.facebook.com/maia.sandu

Frekwencja w wyborach o godz. 21 wynosiła 54,08 proc. - podano na stronie Centralnej Komisji Wyborczej. 

Komentatorzy zwracają uwagę na rekordową aktywność diaspory. Poza granicami kraju zagłosowała według opublikowanych o godz. 21 czasu lokalnego danych CKW rekordowa liczba ponad 313 tys. osób. 

Mołdawianie mieszkający za granicą, obecnie głównie w krajach zachodnich, zazwyczaj głosują na siły proeuropejskie.

Sandu i wspierająca ją Partia Działania i Solidarności (PAS) przekonują, że niedzielne wybory mają decydujące znaczenie dla przyszłości kraju i utrzymania go na kursie proeuropejskim, a zwycięstwo oponenta będzie oznaczać groźbę powrotu na rosyjską orbitę. Alarmują również, że w kraju ma miejsce bezprecedensowa próba „kradzieży wyborów” poprzez zorganizowaną przez Moskwę sieć kupowania głosów. 

Stoianoglo przekonywał, że chce być prezydentem wszystkich i deklarował „apolityczność”. Były prokurator generalny odcina się od oskarżeń o prorosyjskość i deklaruje się jako zwolennik eurointegracji , jednak nie poparł zainicjowanego przez Sandu referendum, dotyczącego wpisania eurointegracji do konstytucji Mołdawii. Uważa też, że Mołdawia powinna poprawić swoje relacje z Moskwą.

Według proeuropejskich władz Stoianoglo był w tej kampanii kandydatem wspieranym przez Kreml i był beneficjentem „masowej ingerencji Rosji w wybory” - korupcji wyborczej, jak również innych nielegalnych działań, takich jak „zorganizowany dowóz” wyborców z Naddniestrza oraz darmowych „lotów wyborczych” z Rosji do Stambułu, Baku i Mińska. 

W trakcie głosowania odnotowano fałszywe alarmy bombowe w Liverpoolu, Northampton, Frankfurcie, Kaiserslautern, a także w Bukareszcie i Braszowie. Kiszyniów miał wcześniej ostrzec zachodnie stolice, że może dojść do podobnych działań w celu zakłócenia głosowania diaspory.

Publikacje pierwszych częściowych wyników wyborów CKW ma rozpocząć ok. godz. 21 czasu polskiego. Podobnie jak w poprzednich wyborach, pierwsze wyniki mogą być niemiarodajne, ponieważ głosy diaspory, tradycyjnie proeuropejskiej, są zliczane na końcu.

W pierwszej turze wyborów 20 października Sandu zdobyła 42,45 proc. głosów, a Stoianoglo - niecałe 26 proc.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

 

#wybory w Mołdawii

am