- Praga wie dobrze, jakie będą skutki takich sztuczek - tak Rosja komentuje wczorajszą decyzję Czech o wydaleniu z kraju 18 rosyjskich dyplomatów w związku ze sprawą wybuchu w składzie amunicji w 2014 r., w który mogli być uwikłani przedstawiciele rosyjskich służb specjalnych. Pojawiają się wskazania, że oficerowie GRU za "udaną akcję" w Czechach mogli zostać uhonorowani przez Putina. Wicepremier Jan Hamaczek postanowił poinformować sojuszników i partnerów z NATO oraz UE o swoich podejrzeniach.
Czesi podjęli zdecydowane działania w związku ze śledztwem prowadzonym w sprawie wybuchu składu amunicji w okolicach Zlina, do którego doszło w październiku 2014 r. W wyniku eksplozji śmierć poniosły dwie osoby. Zdaniem czeskich śledczych, związek z wybuchem mogły mieć rosyjskie służby specjalne.
W efekcie zdecydowano o wydaleniu z Republiki Czeskiej 18 rosyjskich dyplomatów, zidentyfikowanych jako oficerowie rosyjskich służb.
- Służba Bezpieczeństwa i Informacji (BIS) ma dowody, że w wybuch byli zaangażowani oficerowie wywiadu wojskowego GRU - mówił wczoraj Andrej Babisz, premier Czech.
Jeszcze wczoraj na stronach czeskiej policji pojawił się komunikat o poszukiwaniach dwóch mężczyzn, którzy w październiku 2014 r. mieli przebywać na terytorium Czech, posługujący się nazwiskami m.in. Alexander Petrov oraz Ruslan Boshirov.
Te dwa nazwiska pojawiają się również w sprawie otrucia Siergieja Skripala i jego córki Julii.
Petrov i Boshirov zostali zidentyfikowani jako Aleksander Miszkin i Anatolij Czepiga, oficerowie oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego, związani z jednostką 29155 GRU, której zadaniem jest przeprowadzanie działań mających na celu destabilizację europejskich krajów.
Na ciekawy wątek w tej sprawie wskazuje Christo Grozev, znany dziennikarz śledczy związany z portalem Bellingcat. Miszkin oraz Czepiga mieli zostać uhonorowani przez Władimira Putina tytułem "Bohatera Federacji Rosyjskiej" w końcówce 2014 lub na początku 2015 r.
"Zawsze zakładaliśmy, że chodziło o ich zaangażowanie na Krymie. Udana operacja w Czechach pokazuje, że to bardziej prawdopodobne wyjaśnienie" - napisał na Twitterze Grozev.
One important aspect: both Mishkin and Chepiga were bestowed "Hero of Russia" awards by Putin in late 2014/early 2015. We always assumed it was over their involvement in Crimea. *This* successful operation in Czhechia, however, makes it a much more likely explanation.
— Christo Grozev (@christogrozev) April 17, 2021
Po decyzji o wydaleniu z Czech 18 dyplomatów, Rosja odpowiedziała groźbami.
- Praga wie dobrze, jakie będą skutki takich sztuczek
- powiedziała Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ. Leonid Słucki, szef parlamentarnej komisji spraw zagranicznych w Dumie zaznaczył, że "nastąpię kroki odwetowe".
Agencja Interfax zacytowała rosyjskie źródło dyplomatyczne, które oznajmiło, że "Czechy zdaje się postanowiły zamknąć swoją ambasadę w Moskwie".
Okazuje się, że sprawa wydalenia dyplomatów z Czech może mieć przełożenie także na budowę nowego bloku energetycznego elektrowni atomowej Dukovany. To największa pojedyncza inwestycja Czech, warta ok. 6 mld euro.
Czeski minister przemysłu i handlu, Karel Hawliczek, stwierdził, że Rosja może nie zostać dopuszczona do przetargu na budowę bloku. O kontrakt chce ubiegać się bowiem m.in. rosyjski Rosatom.
Pełniący obowiązki ministra spraw zagranicznych, a zarazem szef MSW, wicepremier Jan Hamaczek polecił czeskim przedstawicielom dyplomatycznym przy Unii Europejskiej i przy NATO, by bezzwłocznie poinformowali sojuszników i partnerów Czech o podejrzeniach, w związku z którymi Praga wydaliła 18 pracowników ambasady Federacji Rosyjskiej ze swego terytorium.
Hamaczek napisał na swoim profilu w sieci społecznościowej Twitter, że w poniedziałek będzie o tym rozmawiać na posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych UE.
W sobotę wieczorem o krokach Czech względem Rosjan poinformował szefa Radu Europejskiej Charlesa Michela premier Andrej Babisz.