W poniedziałek w zakładzie firmy chemicznej BASF w Ludwigshafen doszło do eksplozji, w wyniku której 18 osób, w tym siedmiu strażaków, zostało lekko rannych.
Do eksplozji w wyniku wycieku rozpuszczalnika organicznego doszło w południowej części zakładu największej na świecie firmy chemicznej. Pożar został ugaszony przez zakładową straż pożarną.
"W żadnym momencie nie było zagrożenia dla ludności" - oświadczyła firma.
Z powodu silnego zadymienia, które było widoczne również z sąsiedniego Mannheim po przeciwnej stronie Renu, straż pożarna w Ludwigshafen zaleciła ludności za pośrednictwem aplikacji ostrzegawczych Katwarn i Nina m. in. zamknięcie okien i drzwi oraz wyłączenie systemów wentylacji i klimatyzacji.
Według komendy policji w Nadrenii-Palatynacie, wydział śledczy rozpoczął dochodzenie w sprawie przebiegu wydarzeń. Zakres szkód nie jest jeszcze znany.