Na Białorusi zakończyła się kolejna, ósma seria ćwiczeń wojskowych przeprowadzonych przez najemników z Grupy Wagnera. Szkolenia przygotowujące najemników do wojny na Ukrainie odbywał oddział sił specjalnych "Granit". Najemnicy są obecni na Białorusi od czerwca ub.r. po nieudanym buncie Grupy przeciwko rosyjskim siłom zbrojnym i Kremlowi. Dokładnie dwa miesiące później, 23 sierpnia, w tzw. katastrofie lotniczej w Rosji zginęło całe dowództwo grupy, z jej liderem, Jewgienijem Prigożynem na czele.
Informację o zakończeniu szkolenia z udziałem wagnerowców na Białorusi podało ukraińskie Centrum Narodowego Oporu (CNO).
Nowo utworzone jednostki przygotowują się do zadań dywersyjnych na terytorium Ukrainy. "Wagnerowcy” prowadzą zajęcia z zakresu inżynieryjnego i strzeleckiego, medycyny taktycznej. Główną bronią takich jednostek są ręczne granatniki przeciwpancerne, automatyczne granatniki i karabiny maszynowe kałasznikow.
Najwięcej najemników – nawet kilka tysięcy, przebywało na Białorusi pod koniec lipca ub.r. tj. miesiąc po nieudanym puczu Grupy przeciwko rosyjskiej armii i władzom Kremla. Dokładnie dwa miesiące później, 23 sierpnia, w tzw. katastrofie lotniczej w Rosji zginęło całe dowództwo grupy, z jej liderem, Jewgienijem Prigożynem na czele. Później pojawiły się doniesienia, że część spośród najemników wyjechała do krajów Afryki. Niewielka grupa pozostała na Białorusi, by szkolić jednostki specjalne tamtejszego MSW, a jeszcze inni wagnerowcy zgodzili się na służbę w rosyjskiej armii i powrót na front na Ukrainie.
Według najnowszych doniesień, obecnie na Białorusi pozostaje niecały tysiąc bojowników zdziesiątkowanej Grupy Wagnera.
Na początku kwietnia br. amerykański Instytut Studiów Badań nad Wojną (ISW) wskazał w raporcie, że według twierdzeń przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa, byli najemnicy Grupy Wagnera przejdą pod komendę sił czeczeńskich. Kadyrow zapowiedział, że w wyniku negocjacji uzgodniono, że byli najemnicy dołączą do czeczeńskiej jednostki oddziałów specjalnych Achmat. Negocjacje prowadzono z przywódcą wagnerowców Aleksandrem Kuzniecowem, używającym pseudonimu "Ratibor". Miało chodzić o ok. 3 tys. najemników, jednak zachodnie źródła kwestionują tę liczbę.