Podczas gdy państwa zachodnie i Tajwan potępiły atak Iranu na Izrael, oświadczenie MSZ-etu Chin w tej sprawie nie zawiera żadnych słów potępienia działań Teheranu, a jedynie stwierdza, że "Chiny są głęboko zaniepokojone obecną eskalacją sytuacji i wzywają odpowiednie strony do zachowania spokoju i powściągliwości, aby uniknąć dalszej eskalacji napięcia”. Kilka dni wcześniej szef chińskiego MSZ Wang Yi potępił atak Izraela na konsulat Iranu w Syrii, w wyniku którego, jak twierdzi Tel Awiw, zabici zostali organizatorzy i stratedzy ataku Hamasu na Izrael 7 października – wskazuje Hanna Shen, korespondentka Strefy Wolnego Słowa na Tajwanie.
W piątek, 12 kwietnia, sekretarz stanu USA Antony Blinken w rozmowie telefonicznej z Wang Yi apelował, by Chiny wpłynęły na działania Iranu. Pekin jednak zachował się tak samo jak w przypadku rosyjskiego ataku na Ukrainę – nie zrobił nic, by go powstrzymać. Do tej pory strona chińska nie potępiła zbrodniczych działań Rosji.
Chiny od lat wspierają Teheran. Są niezmiennie największym partnerem handlowym Iranu i zapewniły Islamskiej Republice Iranu legitymizację na arenie międzynarodowej m.in. poprzez uczynienie jej członkiem grupy BRICS i Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Chińskie komponenty znajdziemy w irańskiej broni. Pekin zapewnia, jak podał "Wall Street Journal” elementy składowe do teherańskiego programu dronów. Gdy w kwietniu 2023 r. Ukraina zestrzeliła irański dron Shahed-136 obsługiwany przez Rosję, okazało się że zawierał on przetwornik napięcia, który został wyprodukowany w Chinach w styczniu tego samego roku, a więc prawie rok po inwazji Putina na Ukrainę. Prawdopodobnie wiele z chipów używanych w irańskich dronach jest też "made in China".
Zarówno Organizacja Narodów Zjednoczonych jak i Wisconsin Project, organizacja prowadząca działalność mającą na celu powstrzymanie i nierozprzestrzenianie broni nuklearnej, chemicznej, biologicznej i rakiet dalekiego zasięgu, udokumentowały zaangażowanie Chin w irańskie programy zbrojeniowe. Jak napisał w “Newsweeku” Gordon Chang, amerykański ekspert ds. Chin i Korei Płn., często występujący w programach stacji Fox News Channel i Fox Business Network, “Iran otrzymał chińską technologię i sprzęt do wzbogacania uranu za pośrednictwem sponsorowanej przez Chiny siatki działającej na czarnym rynku broni nuklearnej, a prowadzonej przez Abdula Qadeer Khana”, twórcę pakistańskiego programu atomowego. Chang zwraca też uwagę, że Korea Północna, marionetka Pekinu, “nigdy nie przesyłałaby pocisków balistycznych do Iranu bez zgody Chin”.
ChRL wspiera też marionetki Iranu. W styczniu br. brytyjski “Telegraph”, powołując się na raport Sił Obronnych Izraela (IDF), podał, że w wojnie w Gazie Hamas używa chińskiego sprzętu wojskowego, w tym karabinów szturmowych, granatników, celowników teleskopowych do karabinów i naboi do M16, a także szereg sprzętu komunikacyjnego np. urządzeń podsłuchowych. Chiny kupują ok. 90 proc. irańskiej ropy, w tym, jak podało “Politico”, ropę sprzedawaną przez Siły Al-Kuds, paramilitarne ramię Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, którymi dowodził, zanim został zabity przez Amerykanów gen. Ghasem Solejmani. Siły Al-Kuds szkolą i finansują grupy terrorystyczne na całym Bliskim Wschodzie, w tym Hezbollah w Libanie, i rebeliantów Huti w Jemenie.
Według Richarda Fishera z amerykańskiego think-tanku International Assessment and Strategy Center, chińska broń jest w posiadaniu Hezbollahu. Przywódca Chin Xi Jinping, tak jak Iran, chce zachwiać fundamentami obecnego porządku międzynarodowego. Xi powiedział o tym bardzo wyraźnie w Moskwie w marcu ub. r. gdy żegnał się z Putinem. „Nadchodzi zmiana, której nie było od 100 lat, i razem jesteśmy jej motorem”. Xi choć próbuje wykreować obraz Chin pragnących pokoju, na co niestety nabiera się niemało polityków i dziennikarzy na Zachodzie, to tak naprawdę podsyca wojnę na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie oraz prowokuje wokół Tajwanu. Wypowiedziane przez Mao Zedonga słowa stają się teraz także maksymą Xi: “Wszędzie na tej ziemi zapanował nieopisany chaos – sytuacja jest doskonała.”