Dron zaatakował w sobotę bazę sił lotniczych Ain al-Asad na zachodzie Iraku, w której stacjonują siły międzynarodowe, w tym amerykańskie. Uszkodzona została infrastruktura obiektu - podaje Reuters, powołując się na źródła.
Baza Ain al-Asad była atakowana już wcześniej; pod koniec października - przez rakiety z wieloprowadnicowych wyrzutni i drony. W październiku amerykańskie i zagraniczne siły w Iraku i Syrii były ostrzeliwane rakietami i dronami 23 razy. Większość ataków została skutecznie odparta
Do wielu ataków przyznała się szyicka Kataib Hezbollah. Po ataku palestyńskiego Hamasu na Izrael 7 października Ahmad "Abu Hussein" al-Hamidawi, przywódca Kataib Hezbollah - wspieranej przez Iran szyickich zamachowców w Iraku - zagroził atakiem odwetowym na bazy amerykańskie, jeśli Stany Zjednoczone zainterweniują w wojnie między Hamasem a Izraelem. Zagroził także wystrzeleniem rakiet w cele izraelskie.
W ubiegłą niedzielę Centralne Dowództwo sił USA (US Central Command) poinformowało, że okręt podwodny klasy Ohio przybył do "rejonu odpowiedzialności", który obejmuje wschodni rejon Morza Śródziemnego, Morze Czerwone, Zatokę Perską i Zatokę Omańską. Okręty klasy Ohio to jednostki o napędzie atomowym wyposażone w pociski z głowicami nuklearnymi.
Wcześniej USA wysłały w pobliże strefy konfliktu dwie grupy uderzeniowe okrętów z lotniskowcami. Mają one odstraszać Iran i podporządkowane mu ugrupowania, w tym libański Hezbollah, od zaatakowania Izraela prowadzącemu operacje ofensywne w Gazie przeciwko Hamasowi.