Prezes Jarosław Kaczyński stanął w obronie dwóch polityków Prawa i Sprawiedliwości, którym Parlament Europejski uchylił immunitety. Daniel Obajtek i Michał Dworczyk mieliby usłyszeć zarzuty w polskiej prokuraturze. Były prezes Orlenu miałby odpowiadać za rzekome nadużycia z czasów, gdy stał na czele koncernu. Dworczyk miałby odpowiadać za tzw. aferę mailową.
Prezes PiS przypomniał, że PE uchylił ostatnio immunitet Danielowi Obajtkowi i Michałowi Dworczykowi w sytuacji, w której poprzednio dwukrotnie odpowiednia komisja PE odmawiała uchwalenia opinii, że to uchylenie jest uzasadnione.
- Jest to stan, który urąga prawu. To z jednej strony smutne, jeśli chodzi o KE, bo podczas tego samego głosowania obroniono panią europoseł, która uczestniczyła w ciężkim pobiciu. PE nie działa na zasadach praworządności, legalizmu, tylko działa tak, że jedni są chronieni, a z drugiej strony mamy bzdurne zarzuty i działania wobec zasady: dajcie człowieka, a znajdziemy paragraf - powiedział Kaczyński.
Podsumowując przypomniał, że to powiedzenie pochodzi z czasów terroru stalinowskiego.
Politycy PiS przytoczyli, że odpowiedzialność nie sięgnie lewicowej polityk z Europarlamentu, która wraz z grupą Antifa brutalnie zaatakowała aktywistę. Jej PE nie uchylił immunitetu.
💬 Europoseł PiS @DanielObajtek: Kiedy w 2021 i 2022 robiliśmy strategiczne procesy dla bezpieczeństwa Polski, zabezpieczaliśmy Polskę w ropę i gaz, chcieliśmy zrobić potężne procesy łączące, byśmy byli stabilni i niezależni wobec systemu rosyjskiego. Wtedy uruchomiono potężną… pic.twitter.com/Jy74ImyrdW
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) October 8, 2025