Co najmniej 14 osób zginęło, a 45 osób zostało rannych we wtorek w podwójnej eksplozji w afgańskim mieście Bamian, które uważane jest za jedno z najbezpieczniejszych w kraju - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych Afganistanu.
koło godziny 16.45 eksplodowały dwa ładunki wybuchowe, umieszczone obok drogi przed targowiskiem, zabijając 13 cywilów i policjanta drogowego oraz raniąc 45 osób
- powiedział rzecznik afgańskiego MSW Tareq Arian. Miejscowa policja zaznaczyła, że wszyscy ranni to cywile, którzy wychodzili z pobliskich sklepów i barów.
Położone w środkowym Afganistanie miasto Bamian, które jest stolicą prowincji o tej samej nazwie, uchodzi za jedno z najbezpieczniejszych w kraju. Słynie z dobrze rozwiniętej bazy turystycznej, a lokalizacja w górach Hindukusz sprzyja uprawianiu tam narciarstwa.
Ośrodek i jego okolice znane są także w wielowiekowego kultu buddyjskiego, którego wyrazem były wykute w skale ponad 1500 lat temu dwa olbrzymie posągi Buddy, zniszczone w 2001 roku przez talibów, którzy uznali ich istnienie za sprzeczne z zasadami islamu, co wywołało oburzenie na całym świecie.
Zdecydowana większość prowincji jest zamieszkana przez mniejszość szyicką z ludu Hazarów. Państwo Islamskie i talibowie wielokrotnie obierali ich sobie za cel swoich działań terrorystycznych, z których najkrwawszy miał miejsce w maju. gdy zaatakowano szpital położniczy w Kabulu. Zginęło wówczas 25 osób, w tym matki z dziećmi.
Od odpowiedzialności za wtorkowy atak w Bamian odcięli się talibowie. "Eksplozje w prowincji Bamian nie mają nic wspólnego z talibami" - oświadczył na Twitterze ich rzecznik Zabihullah Mudżahid.