Ostatnie dni to dla Natalii Maliszewskiej prawdziwa huśtawka nastrojów. Polska łyżwiarka, która w short-tracku na 500 metrów zaliczana jest do najlepszych zawodniczek świata nie będzie mogła wystąpić na swoim koronnym dystansie na igrzyskach olimpijskich w Pekinie.
Ogromny pech Natalii Maliszewskiej
Godzina do startu. Natalii Maliszewskiej nie ma na rozgrzewce. Pozostale Polki sa… to nie jest dobry znak….:/ @sport_tvppl pic.twitter.com/bYD0iRW6m3
— Alek Dzieciolowski (@AlekthePole) February 5, 2022
Maliszewska po przylocie do Chin trafiła do izolacji, po tym jak uzyskała pozytywny wynik testu na COVID-19. W czwartek 26-letnia sportsmenka miała jednak już wynik negatywny i wydawało się, że wszystko będzie w porządku... Sytuacja zmieniała się jednak, jak w kalejdoskopie. W piątek kolejny pozytywny wynik i informacja o definitywnym wykluczeniu ze startu. Później starania PKOL przyniosły - wydawało się - pozytywny skutek.
Pojawiła się iskierka nadziei. Mamy do czynienia z rollercoasterem emocjonalnym. (...) jest szansa, w związku z tym przedstawiciele naszej misji olimpijskiej, kierownictwa PKOl wykonują tutaj bardzo dużą pracę w zakresie dyplomacji z MKOl i obsługą medyczną igrzysk. Jesteśmy pełni nadziei i dobrej myśli, że zobaczymy Natalię Maliszewską w eliminacjach
- powiedział w piątek wieczorem minister sportu Kamil Bortniczuk na antenie Polsatu.
Okazało się jednak, że Natalia Maliszewska nie pojawiła się w sobotę na starcie eliminacji. Jak przekazał korespondent TVP Sport Aleksander Dzięciołowski, Polka znów miała pozytywny wynik testu na koronawirusa. Tym samym straciła szanse na zdobycie medalu na swoim koronnym dystansie, chociaż nie ma żadnych objawów choroby i czuje się dobrze.
Jest mi ciężko w to uwierzyć. Czuję się jakby mnie ktoś oszukał
- powiedziała kilka dni temu Natalia Maliszewska w rozmowie z TVP Sport.