Ostatecznie po licznych interwencjach warszawscy fani weszli z flagą na obiekt. Do sytuacji, która bardzo wzburzyła polskich kibiców, odniosły się władze ukraińskiego klubu.
„Podczas czwartkowego meczu w Krakowie po raz kolejny odczuliśmy silne wsparcie ukraińskich i polskich kibiców.” – podkreślają władze Szachtara.
„To był kolejny mecz, w którym doświadczyliśmy ciepła i energii trybun – czego bardzo nam brakuje, ponieważ nadal nie możemy grać na naszym domowym stadionie w okupowanym Doniecku. Jednocześnie ubolewamy nad pewnymi nieporozumieniami, które miały miejsce w związku z meczem. Wierzymy, że żadne działania nie mogą ani nie powinny wpłynąć na nasz stosunek do Krakowa, polskich kibiców ani do całej Polski.”
– czytamy w oświadczeniu.
„Szachtar szczerze dziękuje Polakom za gościnność, uwagę i wieloletnie wsparcie – zarówno w sporcie, jak i poza nim. Łączy nas prawdziwa przyjaźń i partnerstwo między naszymi klubami i naszymi obywatelami. Szanujemy naszą wspólną historię i czcimy pamięć wszystkich, którzy cierpieli w przeszłości – zarówno Ukraińców, jak i Polaków. Wzajemna pamięć jednoczy i wzmacnia nasze narody.” – napisano.
„Jesteśmy przekonani, że Ukraina i Polska pozostają wiernymi i niezawodnymi sojusznikami – w sporcie, w wolności i w budowaniu naszej wspólnej przyszłości” – podsumowano w oświadczeniu Szachtara.
FC Shakhtar statement
— FC SHAKHTAR ENGLISH (@FCShakhtar_eng) October 25, 2025
During our UECL match in Krakow against Legia, we once again felt the powerful support of both Ukrainian and Polish fans. pic.twitter.com/KROrDEffJb
Krótko po próbie zablokowania flagi sytuację w rozmowie z niezalezna.pl ostro skomentował Wojciech Braun „Kelner”, legendarny kibic Legii Warszawa, który w czasach PO został skazany za nienawiść do Rosjan. Postawę ukraińskiego klubu nazwał skandalem. - W tej fladze nie ma nic obraźliwego. Chodzi o upamiętnienie ofiar ludobójstwa na Polakach. Mamy prawo o tą pamięć dbać i nikt nie ma prawa nam tego zabraniać – podkreślił „Kelner”.