Zapaśnik Arkadiusz Kułynycz przegrał na igrzyskach w Paryżu pojedynek o brąz z Żanem Bełeniukiem. Ukrainiec później udzielił wywiadu, który może mocnym echem odbić się nad Wisłą. Bełeniuk wypowiedział się na temat postawy Polski w kontekście wojny na Ukrainie.
Arakdiusz Kułynycz stoczył na igrzyskach w Paryżu walkę o brązowy medal z Żanem Bełeniukiem. Obaj zapaśnicy po pojedynku wygranym przez Ukraińca udzielili mocnych wywiadów. Kułynycz narzekał na Polski Związek Zapaśniczy, który rzekomo dyskryminował go przed igrzyskami w Paryżu nie pozwalając na wyjazd do stolicy Francji sparingpartnera polskiego zawodnika.
Na te słowa stanowczo na łamach portalu "Niezależna.pl" odpowiedział prezes PZZ Andrzej Supron, który podkreślił, że pretensje Kułynycza są po prostu przykre... Zupełnie inną wagę miała natomiast rozmowa Bełeniuka z “WP Sportowe Fakty”. Medalista igrzysk stwierdził, że... Polska powinna odgrywać większą rolę podczas wojny na Ukrainie.
Uważam, że Polacy powinni wspierać Ukrainę bez żadnych dodatkowych warunków. Musicie pamiętać, że to my stanowimy obecnie zaporę przed Rosją i robimy to dość skutecznie. Jeśli Rosjanie pokonaliby Ukrainę, to mogą pójść dalej, a to stanowi zagrożenie dla waszego kraju
- powiedział Bełeniuk.
Bełeniuk jest nie tylko sportowcem, ale też deputowanym do ukraińskiego parlamentu. Zapaśnik w wywiadzie podkreślił, że nie myśli o rozejmie z Rosją, bo "wierzy w Ukrainę i jej sojuszników."