Po trzech konkursach Turnieju Czterech Skoczni Granerud ma 877,8 pkt. Norwegowi po piętach depcze Kubacki - traci do niego 23,3 pkt. Kolejne miejsca zajmują Słoweniec Anze Lanisek, Piotr Żyła i Kamil Stoch.
Kubacki goni Graneruda
Wierzę, że do ostatniego skoku wszystko może się tu zdarzyć
- powiedział Kubacki na antenie Eurosportu.
23,3 pkt. - tyle wynosi przewaga Halvora Egnera Graneruda nad Dawidem Kubackim przed finałowym konkursem 71. Turnieju Czterech Skoczni #Innsbruck #skijumpingfamily pic.twitter.com/6YlnUrd2av
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) January 4, 2023
Granerud wygrał czwartkowe kwalifikacje skacząc 137 m. Kubacki wylądował pół metra dalej, ale zachwiał się przy lądowaniu i otrzymał gorszą notę.
Polak pozostaje jedynym skoczkiem, który ma realne szanse na dogonienie Norwega, choć nie będzie to łatwe. Ze statystyk z ostatnich lat wynika, że zawodnik, który jest liderem po trzecim konkursie Turnieju Czterech Skoczni, zazwyczaj zostaje triumfatorem klasyfikacji generalnej. To zły prognostyk dla Kubackiego.
Od 2009 roku tylko w sezonie 2016/17 Kamilowi Stochowi udało się wygrać cały turniej i wyprzedzić Norwega Daniela Andre Tandego, który prowadził po trzech zawodach. W pozostałych przypadkach ten, kto był najlepszy po Innsbrucku zwyciężał w końcowej klasyfikacji generalnej.
Na korzyść Kubackiego przemawia jednak to, że dobrze czuje się w Bischofshofen i jest rekordzistą skoczni im. Paula Ausserleitnera. W 2019 roku skoczył tu 145 m. Wygrał też konkurs w tej austriackiej miejscowości w 2020 roku, gdy triumfował w całym Turnieju Czterech Skoczni. Było to jego drugie zwycięstwo w karierze. Obecnie ma już na koncie 10 wygranych zawodów Pucharu Świata. Pięć w nich odniósł w tym sezonie.
Zawody w Bischofshofen tradycyjnie wieńczą Turniej Czterech Skoczni. Piątkowy konkurs rozpocznie się o godz. 16.30.