Polacy pokonali Łotwę 2:0 w meczu rozegranym na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Biało-czerwoni nie zachwycili, zagrali przeciętnie, ale pokonali przeciwników. Najlepszy na boisku był Nicola Zalewski, który zaliczył dwie asysty.
W siódmej minucie Polacy wyszli na prowadzenie - Zalewski świetnie wrzucił z lewej strony, a akcję sfinalizował Frankowski. Pierwszy kwadrans był dominacją Polaków, później pojawił się znany z meczów naszej kadry chaos, ale wszystko wróciło do normy. W 42. minucie Zalewski miał szansę na podwyższenie wyniku, ale trafił w bramkarza.
W 48. minucie Zalewski popisał się znakomitą akcją, poszedł w drybling, a następnie wrzucił piłkę wprost na głowę Lewandowskiego, który strzelił na 2:0. Takim wynikiem zakończył się też mecz: po drugim golu Polacy nie porywali, a plus można było postawić przy nazwisku debiutanta Marcina Bułki - który obronił m.in. groźny strzał Łotyszy z rzutu wolnego.
Trener Michał Probierz, oprócz Bułki, dał zadebiutować Bartłomiejowi Wdowikowi i Karolowi Struskiemu. Tyle dobrego - a z informacji mniej optymistycznych: najlepszy na placu gry Zalewski w drugiej połowie został brutalnie sfaulowany i zszedł z boiska z kontuzją.