Bez Roberta Lewandowskiego polscy piłkarze zagrają dwa najbliższe mecze Ligi Narodów. "Obecność Roberta na boisku skupiała uwagę obrońców rywali, co otwierało naszym ofensywnym graczom więcej przestrzeni" – przyznał były reprezentant kraju Jarosław Araszkiewicz.
Biało-czerwonych czekają dwa ostatnie mecze w fazie grupowej Ligi Narodów – w piątek na wyjeździe z Portugalią oraz w poniedziałek w Warszawie ze Szkocją. W obu spotkaniach zabraknie kapitana Roberta Lewandowskiego, który doznał urazu pleców. Araszkiewicz nie ukrywa, że nieobecność lidera reprezentacji z pewnością będzie odczuwalna i widoczna w grze polskiego zespołu.
Na pewno inaczej ta reprezentacja wygląda i gra z Lewandowskim w składzie. Ameryki nie odkryję, że rywale zawsze mocniej skupiają się na Robercie, co otwiera naszym ofensywnym zawodnikom więcej przestrzeni i swobody. Nie sądzę, żeby trener Michał Probierz dokonywał zmian taktycznych, robił jakieś eksperymenty, gdy pewne systemy mamy już wyuczone. Zakładam, że zagramy na jednego napastnika, a Lewego zastąpi Karol Świderski
– powiedział były piłkarz m.in. Lecha Poznań, Legii Warszawa i MSV Duisburg.
Jak dodał, Portugalia jest faworytem piątkowego pojedynku bez względu na to, czy Polacy zagraliby z Lewandowskim, czy bez.
Oczywiście w futbolu nie ma rzeczy niemożliwych. Może okazać się, że Świderski, albo Krzysztof Piątek zagra mecz życia, strzeli trzy bramki i wygramy 3:2
– przyznał z uśmiechem.
Pięciokrotny mistrz Polski uważa, że Portugalczykom łatwiej byłoby zastąpić Cristiano Ronaldo, niż Polakom Lewandowskiego.
Spójrzmy na to, w jakich ligach grają Portugalczycy – w najlepszych klubach świata. Na pewno nie będą mieli problemu z zastąpieniem Cristiano Ronaldo, gdy ten zakończy karierę. Mają wielu liderów, jak choćby Bruno Fernandes czy Rafael Leao. Z drugiej strony na Euro w Niemczech trochę mnie zawiedli. Portugalia ma wybitne indywidualności, ale z tą grą zespołową to różnie bywa
– ocenił.
Araszkiewicz zaznaczył, że polscy kibice muszą powoli się oswajać z tym, że Lewandowski jest blisko zakończenia kariery. Jak dodał, ważne, żeby ci, którzy go zastąpią, podołali wyzwaniom i oczekiwaniom.
"Przychodzi pewien czas, taki moment w życiu piłkarza, że trzeba powiedzieć +pas+. Musimy się powoli do tego przyzwyczajać. Kiedyś byli Grzegorz Lato, Andrzej Szarmach i Włodek Lubański, a potem pojawili się następni. Lewandowski na pewno zostanie zapamiętany w historii jako super strzelec i super piłkarz, ale prawda jest taka, że pokolenie goni pokolenie. Musimy pamiętać też, że Świderski, Piątek, czy Arkadiusz Milik też już powoli mają swoje lata, ale wierzę, że wkrótce młodzi zawodnicy zaczną pukać do tej reprezentacji" – podsumował 12-krotny reprezentant Polski.