Polscy piłkarze szykują się do meczów Ligi Narodów z Portugalią i Szkocją, a były reprezentant Biało-czerwonych z dużym uznaniem wypowiada się o kadrze prowadzonej przez Michała Probierza. "Jestem pełen optymizmu, trzymam kciuki za drużynę i tych młodych piłkarzy" - stwierdził Piotr Świerczewski.
Piotr Świerczewski to srebrny medalista z Barcelony i 70-krotny reprezentant Polski. Obecnie kibicuje Biało-czerwonym i nie zgadza się krytyką pod adresem Michała Probierza. Część komentatorów zarzuca bowiem selekcjonerowi zbyt duże zmiany w składzie drużyn narodowej.
My musimy to zrobić, właśnie w Lidze Narodów. Przecież praktycznie nie ma meczów towarzyskich. Kiedy mamy próbować? To jedyna okazja, żeby troszeczkę eksperymentować. I wcale nie kosztem wyników. Piłkarze, którzy wchodzą do reprezentacji, nie są słabi. Rokują na przyszłe lata. To nie jest przypadek, oni są długo obserwowani przez selekcjonera i jego duży sztab
- podkreślił były piłkarz klubów takich jak Bastia czy Olympique Marsylia.
Świerczewski szczególnie chwali Kacpra Urbańskiego. Pomocnik Bologny od czasu Euro 2024 regularnie pojawia się w pierwszej jedenastce drużyny prowadzonej przez Probierza.
Całkiem ciekawie wprowadza się do kadry Kacper Urbański. Na początku sam mówiłem, że ten chłopak jeszcze nie wpływa na grę reprezentacji, ale po ostatnich meczach widać, że jednak to robi. To jest bardzo pozytywne
- podkreślił Świerczewski.
Chwali też bardziej doświadczonych kadrowiczów. "Myślę, że Sebastian Szymański ma duży wpływ na grę drużyny. Piotrek Zieliński - sam zwracałem jakiś czas temu uwagę, że to piłkarz o wielkich umiejętnościach, ale niewidoczny w reprezentacji. Natomiast w tych ostatnich meczach grał tak jak na jednego z liderów przystało. Strzelił gole w obu październikowych spotkaniach Ligi Narodów. Widać, że to kawał wielkiego piłkarza. I widać też, że koledzy darzą go dużym zaufaniem. Cieszę się, że to wszystko wraca na odpowiedni tor". Świerczewski dodał, że jest pełen optymizmu, widząc poczynania kadry Probierza. Nawet mimo porażek. Podkreśla, że Biało-czerwoni jak równy z równym rywalizowali z medalistami ostatniego mundialu - Chorwacją.
Oczywiście płacimy frycowe, bo przegrywamy, ale pamiętajmy, że gramy z drużynami z europejskiego topu. Portugalia - wiadomo, natomiast Chorwacja na dwóch poprzednich mundialach była w półfinale. A my graliśmy z nią jak równy z równym. Dlatego jestem pełen optymizmu, trzymam kciuki za drużynę i tych młodych piłkarzy. Jeżeli grasz w piłkę, to uprawiasz najfajniejszy zawód na świecie, więc niech grają jak najdłużej. Dopóki zdrowie pozwoli.
Biało-czerwoni zagrają 15 listopada z Portugalią w Porto, natomiast trzy dni później - na zakończenie zmagań w grupie A1 Ligi Narodów - podejmą Szkocję w Warszawie.