Sędzia Piotr Schab nie jest odwołany ze stanowiska prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, jest za to zawieszony w pełnieniu obowiązków - poinformował sam sędzia w Telewizji Republika. Zgodnie z wykładnią Ministerstwa Sprawiedliwości, prezesa można bezterminowo zawiesić, jednocześnie nie powołując jego następcy. "Tę kontrowersję prawną powinien przebadać Trybunał Konstytucyjny i Krajowa Rada Sądownictwa" - ocenił sędzia Schab.
18 stycznia Ministerstwo Sprawiedliwości wszczęło procedurę odwołania Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie sędziego Piotra Schaba. Resort argumentował to m.in. wielokrotnym nadużyciem władzy przez sędziego. Przypomnijmy, że Schab jako Rzecznik Sądów Dyscyplinarny Sądów Powszechnych wielokrotnie krytykował upolitycznione decyzje w zakresie sądownictwa. "Ja bym powiedział, że to rebelia" - ocenił działania Bodnara na początku stycznia.
Jak poinformował sędzia, jego sytuacja jest obecnie skomplikowana.
Nie jestem odwołany ze stanowiska prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Droga do odwołania prezesa zgodnie z ustawą Prawo o ustroju sądów powszechnych wiedzie poprzez Krajową Radę Sądownictwa w sytuacji, w której ta jak w moim wypadku, Kolegium Sądu Apelacyjnego poweźmie uchwałę negatywnie opiniującą stanowisko ministra odnośnie celowości odwołania prezesa. W takim układzie okoliczności minister może, podkreślam - może, wystąpić do KRS o zajęcie stanowiska w przedmiocie odwołania prezesa sądu. Wówczas KRS większością 2/3 osób uczestniczących w głosowaniu może nie wyrazić zgody na odwołanie prezesa. I zgodnie z ustawą taki werdykt owego gremium kończę tę procedurę, tzn. prezes zostaje na stanowisku
"Ja zostałem jednocześnie ze skierowaniem ministra sprawiedliwości, zostałem przez niego zawieszony w pełnieniu obowiązków prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie" - przypomniał sędzia.
Jego zdaniem kontrowersję prawną powinien przebadać Trybunał Konstytucyjny i Krajowa Rada Sądownictwa. "Minister zawieszając prezesa nie jest zobligowany żadnym terminem do wystąpienia o zajęcie przez KRS stanowiska w sprawie przyjęcia jego wniosku o odwołanie prezesa. Innymi słowy, minister wcale nie musi składać takiego wniosku, natomiast prezes literalnie oceniając zapisy ustawowe (...) nie musi występować do KRS o stanowisko" - tłumaczył Schab. Zatem wedle stanowiska ministerstwa prezesa można bezterminowo zawiesić w pełnieniu obowiązków, jednocześnie nie powołując jego następcy.
Tego rodzaju wykładnia wydaje się być jaskrawo sprzeczna z samym fundamentem trójpodziału władz, z fundamentem niezawisłości sędziowskiej
Poinformował, że w tym momencie obowiązki prezesa Sądu Administracyjnego w Warszawie, zgodnie z ustawą, wykonuje najstarszy stażem wiceprezes.