W Sejmie Dobrzyński publicznie przedstawił treść pisma, w którym ABW zwraca się do BBN z pytaniem o nadaną klauzulę posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, a także o to, jakie tematy były tam poruszane i kto brał w nim udział. Agencja pytała również, czy uczestnicy mieli odpowiednie uprawnienia do dostępu do informacji niejawnych i czy odbyli stosowne przeszkolenie.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zwróciła się do Biura Bezpieczeństwa Narodowego z zapytaniem jaka klauzula była nadana temu posiedzeniu (RBN - red.), jakie tematy były tam poruszane i osoby które były na tym spotkaniu czy te osoby miały dostęp do informacji niejawnych i czy miały ku temu odpowiednie przeszkolenie
- powiedział dziś w Sejmie rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
Zapytaliśmy BBN o to czy pismo ABW ma klauzule niejawności.
Pismo wpłynęło i ma klauzulę "Zastrzeżone"
– odpisało Biuro.
Ujawnienie dokumentu z klauzulą „zastrzeżone” stanowi naruszenie przepisów karnych. Zgodnie z art. 266 § 1 Kodeksu karnego, kto wbrew obowiązkowi ujawnia taką informację, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat. W przypadku, gdy czynu dopuścił się funkcjonariusz publiczny – a rzecznik koordynatora niewątpliwie do tej kategorii należy – kara może sięgnąć nawet trzech lat więzienia.
Oprócz sankcji karnych, ujawnienie dokumentu z klauzulą niejawności może skutkować także odebraniem poświadczenia bezpieczeństwa, co automatycznie zamyka drogę do pełnienia funkcji związanych z dostępem do informacji chronionych. Niewykluczone są też konsekwencje dyscyplinarne, które w przypadku urzędników i osób pełniących funkcje publiczne oznaczają często utratę stanowiska.