Dziś Prokuratura Krajowa poinformowała o umorzeniu śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień (czyn z art. 231 § 1 k.k.) przez prokurator Ewę Wrzosek. Chodziło o głośną akcję z listopada 2023 roku, kiedy Wrzosek, próbując zablokować zmiany w mediach publicznych, wysłała wnioski do sądów w całej Polsce.
Referentem tego postępowania był prokurator Juliusz Rudak z Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Jak nieoficjalnie informowaliśmy wcześniej, to nie on złożył podpis pod decyzją o umorzeniu. Nasze informacje właśnie znalazły oficjalne potwierdzenie. Rzecznik Prokuratury Krajowej, prok. Przemysław Nowak, w odpowiedzi na pytania portalu Niezalezna.pl, poinformował, że postanowienie podpisał naczelnik tego wydziału, prokurator Dariusz Makowski. Ten sam, który dał się poznać jako członek specjalnego zespołu prokuratorów rozliczających śledztwa prowadzone za rządów PiS.
Zastosowanie takiej procedury jest wysoce niestandardowe i sugeruje, że prokurator prowadzący sprawę, Juliusz Rudak, mógł nie zgadzać się z ostateczną decyzją i odmówił jej podpisania. W takiej sytuacji sprawę przejmuje bezpośredni przełożony.
Postępowanie dotyczyło działań Ewy Wrzosek z 29 i 30 listopada 2023 roku. Jak ustaliła prokuratura, 29 listopada na jej służbowy adres mailowy wpłynęło pismo od ówczesnego posła Bartłomieja Sienkiewicza z prośbą o interwencję w sprawie planowanych zmian w statutach TVP S.A., Polskiego Radia S.A. i PAP S.A. Prokurator Wrzosek nie przedstawiła go jednak swojemu przełożonemu w celu dekretacji.
Już następnego dnia (!) do 17 sądów okręgowych i 17 sądów rejonowych w całej Polsce wysłano wnioski podpisane przez Ewę Wrzosek. Prokuratura Krajowa w toku śledztwa ustaliła szereg szokujących faktów dotyczących tych pism:
- zostały przygotowane technicznie i merytorycznie przez osoby pracujące w warszawskiej kancelarii prawnej, a następnie wysłane przy użyciu infrastruktury tej kancelarii
- nie zostały zarejestrowane w żadnych systemach ewidencyjnych Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów
- zostały opatrzone sygnaturą "Ko" dotyczącą zupełnie innej sprawy (4311-0.Ko.1992.2023), aby stworzyć pozory legalności
- wysłano je z pominięciem obowiązujących zasad dekretacji, rejestracji i ekspedycji.
Prokuratura stwierdziła, że takie działanie „naruszyło szereg regulacji rangi podustawowej” oraz wewnętrznych zarządzeń i stanowiło przekroczenie uprawnień. Mimo tych ustaleń, które jednoznacznie wskazują na liczne i rażące naruszenia prawa, podjęto decyzję o umorzeniu. Uzasadnienie jest zdumiewające: „społeczna szkodliwość czynu jest znikoma”.