Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Tusk mówi o pojednaniu, a wciąż atakuje. Szef BBN: Prezydent oczekuje od rządu słowa "przepraszam"

"Donald Tusk mówił w siedzibie BBN, że musimy być jak "jedna pięść". Jednocześnie całe wtorkowe przemówienie Sikorskiego w Sejmie zbudowano na ataku na prezydenta RP. My w takiej fikcyjnej jedności, w której prezydent będzie tylko "długopisem" — mówiąc językiem tamtej strony — nie chcemy funkcjonować. My chcemy rzeczywistej jedności" - mówił w wywiadzie dla "Faktu" prof. Sławomir Cenckiewicz, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Autor: Anna Zyzek

 

W środę Donald Tusk, przemawiając na I Narodowym Kongresie Nauka dla Biznesu, brzmiał dość sensownie, mówiąc o tym, że rok 2026 powinien być wyłączone ze wszelakich sporów politycznych - z uwagi na kwestię bezpieczeństwa. Określił go wręcz mianem roku "szczególnego".

- Szczególny, bo mam powody sądzić, że może być to rok rozstrzygający dla wojny między Ukrainą a Rosją. Jesteśmy dorośli, więc nie muszę nikogo przekonywać, że jeśli jest to - czy będzie to - rok rozstrzygający w wojnie Rosji z Ukrainą, to będzie także rozstrzygający dla strategicznego bezpieczeństwa Polski, dla przyszłości naszego narodu i naszego państwa.

– przekonywał.

Niemniej, nie darował sobie przepuszczenia kolejnego ataku pod adresem prezydenta Karola Nawrockiego, mówiąc o sabotażu procesu legislacyjnego. Ale o tym więcej w tekście poniżej:

Jednocześnie - zaledwie kilkanaście dni prezydent Karol Nawrocki informował, że na polecenie rządu został odcięty od informacji przekazywanych przez służby specjalne. Takie działania ekipy rządzącej wobec głowy państwa, będącej zarazem Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, w dobie zagrożenia wojną, nie są raczej gestem pojednawczym. 

Szef BBN: Tusk powinien przeprosić

Do ostatnich działań, jak i wypowiedzi Donalda Tuska, w wywiadzie dla "Faktu" odniósł się szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - prof. Sławomir Cenckiewicz

Na pytanie, jak reaguje na propozycję szefa koalicji 13 grudnia o "nieatakowaniu się wzajemnie przez polityków różnych opcji w temacie bezpieczeństwa", odparł: "ale z kim i z czym mam się zgadzać? Z niemożnością poznania przez prezydenta szefów służb, z izolowaniem ośrodka prezydenckiego i samego prezydenta od wiedzy? Codziennie sprawdzamy statystykę wpływu informacji od służb specjalnych czy od MSZ. Wygląda to po prostu bardzo źle".

Następnie, odniósł się do sprawy awansów w służbach, co było dla Tuska rzekomym zapalnikiem do eskalacji konfliktu z Kancelarią Prezydenta.

Sytuacji z niepodpisaniem awansów nie można kontynuować w nieskończoność, ale musi być, jak pan prezydent powiedział, jakiś gest ze strony rządowej. Prezydent chciałby poznać szefów służb specjalnych. Jako zwierzchnik sił zbrojnych też ma chyba kompetencje konstytucyjne co do zwierzchnictwa również nad wojskowymi służbami specjalnymi. Teraz nie jest w stanie poznać szefa SKW i innych służb. To jest coś nieprawdopodobnego. Prezydent zaprosił i nic dalej się nie wydarzyło. Prezydent chce usłyszeć słowo "przepraszamy". Niech przyjdą, usiądziemy z panem prezydentem jak mężczyźni i porozmawiają o wszystkich sprawach, w tym o awansach. Nadal nie ma odzewu

– tłumaczył szef BBN.

Zdaniem Cenckiewicza, ekipa Donalda Tuska niby chce porozumienia, ale jednocześnie wciąż kąsa prezydenta Nawrockiego.  

Donald Tusk mówił w siedzibie BBN, że musimy być jak "jedna pięść". Jednocześnie całe wtorkowe przemówienie Sikorskiego w Sejmie zbudowano na ataku na prezydenta RP. My w takiej fikcyjnej jedności, w której prezydent będzie tylko "długopisem" — mówiąc językiem tamtej strony — nie chcemy funkcjonować. My chcemy rzeczywistej jedności

– wskazał.

Jako jeden z twórców "Resetu" oraz książki "Zgoda", a także b. przewodniczący państwowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce, Cenckiewicz ocenił, że za czasów pierwszego rządu Tuska, dążono usilnie do resetu w relacjach Polska-Rosja.

To jest obiektywna prawda. Potwierdzają to dokumenty, które sam Donald Tusk wytworzył, jak pisane przez niego listy do Władimira Putina, czy podobne wezwania Sikorskiego do Siergieja Ławrowa

– mówił.

I kontynuował: "Nie mówię, że to ich eliminuje z polityki, bo nie od tego jestem. Jednak niewątpliwie stawia pod znakiem zapytania wiarygodność tych ludzi, jeśli oni ustawiają dzisiaj wszystko w kategoriach antyrosyjskich. Donald Tusk czy Radosław Sikorski nie byli politykami antyrosyjskimi. Dzisiaj są radykalnie antyrosyjscy, ale nie budują wiarygodności politycznej".

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl, fakt.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane