W 2012 r. tuż przed meczem Polska−Rosja w Warszawie Rosjanie zorganizowali skandaliczną prowokację i pod ochroną policji przemaszerowali przez naszą stolicę z komunistycznymi symbolami, których propagowanie jest w Polsce zakazane. Podczas podchodu doszło do burd z polskimi kibicami. Po tych wydarzeniach setki fanów polskich klubów piłkarskich zostało zatrzymanych, a wielu z nich usłyszało wyroki skazujące. Nadzwyczaj łagodnie zostali natomiast potraktowani Rosjanie. Jak się okazuje, spory wpływ na rozwój całej sytuacji mogła mieć rozmowa Donalda Tuska z Władimirem Putinem, z której notatka została ujawniona w ostatnim odcinku „Resetu”. – Prawda wychodzi na jaw – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” „Kelner”, znany kibic Legii Warszawa.
W ostatnim odcinku serialu dokumentalnego „Reset” red. Michał Rachoń i dr hab. Sławomir Cenckiewicz oprócz przedstawienia historii polowania Kremla na premiera Czeczeńskiej Republiki Iczkerii Ahmeda Zakajewa (i udziału w tym polskiego rządu) poruszyli także temat represji wobec polskich kibiców po meczu Polska−Rosja w 2012 r. w Warszawie. Spotkanie rozgrywane było w ramach mistrzostw Europy 2012, ale emocje sięgnęły zenitu jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Działo się tak za sprawą marszu Rosjan przez Warszawę na Stadion Narodowy, podczas którego wywiązały się burdy. Biorący udział w pochodzie byli ochraniani przez policję. Część Rosjan bezwstydnie szła przez naszą stolicę z symbolami komunistycznymi – sierpem i młotem, a służby państwowe nie reagowały. Także rządzący, zarówno na szczeblu państwowym, jak i samorządowym, niechętnie odnosili się do tych spraw. Chętnie natomiast wypowiadali się na temat zachowań polskich kibiców, których zapowiadali surowo karać.
Red. Michał Rachoń i dr hab. Sławomir Cenckiewicz ujawnili w ostatnim odcinku „Resetu” notatkę z rozmowy Władimira Putina z Donaldem Tuskiem, której głównym tematem byli… kibice. Rozmowa ta odbyła się na polecenie rosyjskiego dyktatora. Donald Tusk w tej rozmowie podkreślił, że „ukaranie winnych to zadanie dla służb porządkowych i prokuratur obu krajów, których współpraca powinna być jak najlepsza”.
„Donald Tusk odnotował zaangażowanie polskiej policji, nawiązując jednocześnie do pozytywnej oceny w tej dziedzinie dokonanej przez Michaiła Fiedorowa, doradcę prezydenta Rosji. Władimir Putin zaznaczył, że na kraju będącym gospodarzem sportowego wydarzenia ciąży odpowiedzialność za bezpieczeństwo kibiców” – czytamy w dokumencie ujawnionym przez red. Rachonia i dr. hab. Cenckiewicza.
Ostatecznie to polscy kibice zostali obarczeni winą za wszelkie burdy, a wielu z nich usłyszało wyroki skazujące. Kłamliwą narrację dotyczącą polskiego środowiska kibicowskiego powtarzały również media zagraniczne, a ówcześnie rządzący nawet nie próbowali jej prostować.
W ostatnim odcinku „Resetu” przypomniano także historię Wojciecha „Kelnera” Brauna, kibica Legii Warszawa, którego skazano za... rusofobię. Został on zatrzymany po spotkaniu Polska−Rosja, mimo iż mecz oglądał w domu. Natomiast podstawą do skazania okazały się podsłuchy jego rozmów telefonicznych z innymi kibicami, podczas których rozmawiali o skandalicznym przemarszu Rosjan zaplanowanym w Warszawie. Od prokuratora natomiast pan Braun miał usłyszeć, że „rzucił się na mocodawców Tuska z Moskwy”.
− Dlaczego ja byłem podsłuchiwany z tylu tysięcy kibiców? Bo o tym się rzadko wspomina. Być może dlatego, że jeszcze przed 2012 r. brałem na siebie wszystkie demonstracje antytuskowe w Warszawie, za które mnie wielokrotnie zatrzymywano. Zapewne ktoś stwierdził, że jeśli będzie przemarsz Rosjan przez Warszawę, to ja mogę coś wiedzieć o kontrmanifestacjach. No więc zdecydowano się podsłuchiwać moje rozmowy, ale żeby mieć oficjalny pretekst do założenia mi podsłuchu, to wymyślono jeszcze podejrzenie, że jestem szefem jakiejś mafii narkotykowej. Żadnych dowodów na handel narkotykami nie było, to skazali mnie za rzekome podżeganie do burd w dniu meczu Polska−Rosja i nienawiść do obywateli Związku Sowieckiego
Co więcej, śledczy w zamian za zwrócenie wolności proponowali mu złożenie fałszywych zeznań obciążających m.in. Macieja Dobrowolskiego, którego historię wielokrotnie opisywaliśmy w naszych mediach. Nasz rozmówca podkreśla też, że w więzieniu został dotkliwie pobity przez funkcjonariuszy, przez co później musiał przejść dwie operacje.
− Tusk mnie naruszył, ale nie pokonał. Pokonany to on został i to dwa razy. Za pierwszym razem jak zorganizowałem akcję jeżdżenia po Polsce »tóskobusem«. A drugie pokonanie właśnie się dokonuje, bo cała prawda o rozsadzaniu środowiska kibicowskiego na polecenie Moskwy wychodzi na jaw – mówi „Codziennej” fan Wojskowych.
#GazetaPolskaCodziennie to dziennik dla tych, którzy poszukują rzetelnych informacji, odważnych opinii i głosu niezależności. Dołącz do nas i czytaj #GPC.
— GP Codziennie (@GPCodziennie) September 27, 2023
Więcej na » https://t.co/1HYRtWiDJA.
// https://t.co/5oUNtNfQBb pic.twitter.com/ARVNUevIrw