- Minęło 365 dni od wybuchu afery Katargate i co zrobiliście? Nic (...) Próbujecie pouczać cały konserwatywny świat na temat praworządności, a wasi ludzie są aresztowani za korupcję! Nie macie prawa nas pouczać, nie macie prawa mówić nam, czym jest demokracja, nie macie prawa mówić, czym są rządy prawa - mówił w Strasburgu europoseł PiS Dominik Tarczyński. WIDEO.
Choć minął rok od wybuchu afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim tzw. Katargate, kilka dni temu na jaw wyszły nowe informacje ze śledztwa prowadzonego w Belgii. Wynika z nich, że proceder korupcyjny w PE trwał znacznie dłużej. Wiadomo również, że wszyscy zamieszani w aferę, od lat szkalowali Polskę na europejskich salonach.
Europoseł PiS Dominik Tarczyński przypomniał o tym dziś w Strasburgu.
- Drodzy lewacy, drodzy tzw. miłośnicy praworządności. Minęło 365 dni od wybuchu afery Katargate i co zrobiliście? Nic. Co zrobiliście w sprawie skandalu szczepionkowego w Komisji Europejskiej? Nic. A, przepraszam - zrobiliście wiele. Atakowaliście polski rząd od ośmiu lat. Próbowaliście nas pouczać o rządach prawa. Rządach czego? Rządach korupcji - tak właśnie jest. To wasi ludzie zostali zaaresztowani! Próbujecie pouczać pana Trumpa pana Bolsonaro, pana Milei, próbujecie pouczać cały świat, konserwatywny świat, na temat praworządności, a wasi ludzie są aresztowani za korupcję! Nie macie prawa nas pouczać, nie macie prawa mówić nam, czym jest demokracja. Nie macie prawa mówić mi, czym są rządy prawa. Dlatego obiecuję, że będziemy walczyć z waszą lewacką ideologią aż do ostatecznego zwycięstwa. tak mi dopomóż Bóg
- grzmiał.
Strasburg, 13.12.2023#BeLikePoland pic.twitter.com/l6M5v7jqwl
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) December 13, 2023
Afera korupcyjna wybuchła w grudniu 2022 r. wraz z aresztowaniem byłej wiceprzewodniczącej PE Kaili. Jest ona podejrzewana o branie ogromnych łapówek od Kataru, a śledztwo w tej sprawie toczy się w Belgii.
Jednocześnie dochodzenie w jej sprawie trwa też w Grecji, gdzie także grozi jej więzienie. Jeśli Kaili zostanie uznana za winną w Grecji, wyrok wydany przez krajowy organ sądowy będzie najprawdopodobniej surowszy, niż ten w Belgii.
W Grecji Kaili jest m.in. pod lupą urzędu ds. prania pieniędzy. Dochodzenie ma doprowadzić do ustalenia, czy przywoziła z zagranicy niezadeklarowane środki finansowe i inwestowała je w Grecji, głównie w nieruchomości.
W czerwcu jej prawnicy poinformowali, że Brukselska Rada Sądownicza zdecydowała – za zgodą sędziego śledczego Michela Claise’a i sędziego federalnego Raphaela Malagniniego - że Kaili może podróżować do Strasburga w celu wykonywania swoich obowiązków w PE.