Według gen. broni prof. dr. hab. n. med. Grzegorza Gieleraka Polska stoi przed olbrzymim wyzwaniem dotyczącym przeszkolenia minimum 50 tys. pracowników medycznych w perspektywie najbliższych 5 lat, co przekłada się na 10 tys. osób rocznie, tj. 100-krotnie więcej niż realizowane obecnie programy.
Zdaniem dyrektora Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie w tej sprawie należy działać, bo „każdy miesiąc zwłoki to kilkuset nieprzeszkolonych specjalistów, co w warunkach konfliktu może przełożyć się na tysiące ludzi, których nie zdołano ocalić. System szkolenia 10 tys. medyków rocznie wymaga 18 miesięcy na pełne uruchomienie – 6 miesięcy na stworzenie ram organizacyjnych dowodzenia, 12 na zbudowanie funkcjonalnej sieci 16 centrów regionalnych” – wskazuje gen. broni na łamach Portalu Obronnego. Niestety do tej pory nie podjęto konkretnych działań, aby usprawnić system wojskowego szkolenia medycznego.
O temacie tym pisze dziś nieco szerzej na łamach "Gazety Polskiej Codziennie" red. Paweł Kryszczak: Medycy na polu walki. Szkolimy za mało i za rzadko
Szpitalnictwo w okresie wojny. Jest prezydencki projekt
Do Sejmu trafił dziś prezydencki projekt nowelizacji ustawy o Funduszu Medycznym. Zakłada on utworzenie dwóch nowych subfunduszy w ramach Funduszu Medycznego: infrastruktury bezpieczeństwa i chorób rzadkich dzieci.
Kolejne rozwiązanie zwiększa limit kwoty możliwej do przekazania NFZ w 2025 r. z Funduszu Medycznego. Jak wskazano w uzasadnieniu - jest to działanie interwencyjne w sytuacji „faktycznej utraty płynności” przez NFZ.
Podkreślono: „Inicjatywa pana prezydenta ma na celu dostosowanie narzędzi Funduszu Medycznego do aktualnych wyzwań, aby skutecznie wspierać bezpieczeństwo zdrowotne obywateli oraz stabilność całego systemu”.
To jednak nie wszystko. W treści uzasadnienia czytamy również, że subfundusz bezpieczeństwa finansowałby inwestycje związane z zapewnieniem ciągłości i bezpieczeństwa systemu ochrony zdrowia w sytuacjach kryzysowych, w tym działań wojennych.
Nowelizacja miałaby wejść w życie 15 grudnia 2025 r.