Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Setki tysięcy złotych dla Stróżyka i "ekspertów" jego komisji. "Narzędzie odwetu w rękach pogrobowców z WSI"

Ponad 234 tys. złotych – tyle gen. Jarosław Stróżyk zarobił za kierowanie Komisją ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich na bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2004-2024. Z łącznego kosztu funkcjonowania Komisji – blisko 3,3 mln zł – aż 2,8 mln. przeznaczono na wynagrodzenia dla jej członków. – To pieniądze wydane całkowicie bezproduktywnie. W porównaniu do komisji prof. Cenckiewicza, która przygotowała liczący kilkaset stron raport, ta kierowana przez gen. Stróżyka nie przygotowała żadnego konkretnego dokumentu, a on sam dostał za to blisko ćwierć miliona złotych – mówi senator Wojciech Skurkiewicz.

Senator Prawa i Sprawiedliwości otrzymał odpowiedź ws. pytań dotyczących funkcjonowania komisji, złożonych na posiedzeniu Senatu w dn. 31 lipca br. Był to również dzień zniesienia prac Komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich na bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2004-2024. Została ona zainicjowana przez premiera Donalda Tuska w maju 2024 r. Oznacza to, że działała niespełna rok. 

Z treści dokumentu wynika, że "koszt funkcjonowania Komisji od dnia powołania do 31 lipca 2025 roku wyniósł 3 285 543,22 zł".

W dokumencie znalazła się również tabela przedstawiająca wynagrodzenia osób wchodzących w skład Komisji. Dowiadujemy się z niej, że gen. Jarosław Stróżyk, jej przewodniczący, zarobił 234 886,45 zł. Łączna suma wynagrodzeń dla 14 członków Komisji wyniosła za to 2 871 279,78 zł. Miesięczne wynagrodzenie brutto wszystkich jej członków to 16 834,86 zł. 

"Pieniądze wydane całkowicie bezproduktywnie"

O komentarz do sprawy portal Niezależna.pl poprosił Wojciecha Skurkiewicza. Polityk PiS wskazuje, że pieniądze na funkcjonowanie komisji zostały wydane całkowicie bezproduktywnie. 

Nie powstał żaden konkretny raport, a ten, niby wysłany do Tuska, jest utajniony, więc go po prostu nie ma.

– wskazuje.

Warto porównać prace tej komisji z komisją, której przewodził prof. Sławomir Cenckiewicz. Przygotowała ona liczący kilkaset stron raport, stworzony na podstawie danych i dokumentów, do jakich wtedy mieli oni dostęp. W raporcie tym padły konkretne rekomendacje, m.in. takie jak te, że ludzie tacy jak Donald Tusk, Bartłomiej Sienkiewicz, Tomasz Siemoniak czy Bogdan Klich nie powinni zajmować żadnych stanowisk publicznych ze względu na fakt, że nie dają gwarancji bezpieczeństwa.

– dodaje nasz rozmówca.

Gen. Stróżyk, które swoje początki miał jeszcze w WSI, zarobił na tym prawie ćwierć miliona złotych i dokładnie w tym samym czasie dokonał rzeczy wcześniej niespotykanej. Zaangażował służbę specjalną do walki z politykami opozycji, jednocześnie wziął też odwet na prof. Cenckiewiczu. 

– uzupełnia.

Jest to element odwetu pogrobowców z WSI. Zwalczają oni wszystkich, którzy na podstawie dokumentów i danych wyciągnęli o nich prawdę. 

– kończy.

 

Źródło: niezalezna.pl