Zdaniem sędzi w stanie spoczynku Barbary Piwnik, którą portal Niezalezna.pl poprosił o komentarz dotyczący bezprawnego zatrzymania i wniosku o areszt dla posła Marcina Romanowskiego, organy wymiaru sprawiedliwości zobligowane są do „znajomości prawa i perfekcyjnego jego stosowania”. Odnosząc się do wprowadzających w błąd opinii prawnych zamówionych na tę okoliczność przez ministerstwo sprawiedliwości, Piwnik stwierdziła, że w przypadku immunitetu Romanowskiego „problem znajomości i zawiłości prawa międzynarodowego nie wchodził w grę”.
We wtorek przed północą na podstawie decyzji sądu, uwzględniającej ochronę zapewniającą przez immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy były wiceminister sprawiedliwości, poseł Marcin Romanowski, który był zatrzymany w związku ze śledztwem dot. Funduszu Sprawiedliwości, wyszedł na wolność.
Komentując działania prokuratury, sędzia w stanie spoczynku i była minister sprawiedliwości Barbara Piwnik przyznała, że w ciągu wielu lat swojej praktyki zawodowej w uzasadnieniach wydawanych przez nią wyroków wskazywała „na niedoskonałości i braki w pracy organów ścigania”. - Także na braki, jeśli chodzi o prawidłowość przeprowadzenia czynności z udziałem prokuratorów – dodała.
Jak wskazała, doświadczała w związku z wyrażaniem tych poglądów „wielu przykrości”, jednak jej zdaniem, „opinia publiczna powinna być o podobnych sprawach informowana”.
- Zawsze podkreślałam, że wskazując na braki, na błędy, na to, że czasem pośpiech, albo brak należytej refleksji doprowadza do złych zdarzeń, nie chciałam nigdy godzić w powagę organów ścigania, powagę państwa. Wręcz przeciwnie, chciałam, aby wyciągano wnioski na przyszłość. Teraz mam takie wrażenie, że te wszystkie uwagi, które przez lata zgłaszałam nie przyniosły jednak efektu
- stwierdziła sędzia Piwnik.
Zaznaczyła, że w przypadku sprawy związanej z zatrzymaniem i wnioskiem o areszt dla posła Romanowskiego daleka jest od „podejrzewania kogokolwiek o złą wolę czy celowe działania”, ale wyraziła nadzieję, że działania prokuratury „będą skrupulatnie wyjaśniane”.
- Zwracam uwagę, że trzeba perfekcyjnie stosować prawo, znać prawo i wtedy, kiedy dochodzi do stosowania prawa, podejmować decyzje w tym zakresie. Politycy powinni milczeć i nie wyrażać swoich sądów, poglądów, komentarzy, zanim właściwe osoby, które wykonują czynności z zakresu organów ścigania, nie wydadzą decyzji. Wtedy można oczywiście dyskutować, ale nie narzucać swoich poglądów wcześniej, tym, którzy te decyzje będą musieli podjąć
- stwierdziła nasza rozmówczyni.
Pytana o zasadność powoływania się na opinie prawne, które w przypadku posła Romanowskiego miały wskazywać na brak konieczności wnioskowania o uchylenie mu immunitetu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, a ponadto zamawiane były nie przez prokuraturę, ale ministerstwo sprawiedliwości, sędzia Barbara Piwnik przypomniała, że organy wymiaru sprawiedliwości zobligowane są do „znajomości prawa i perfekcyjnego jego stosowania”.
- W toku postępowania przygotowawczego czy sądowego można korzystać z różnego rodzaju opinii, ale – zasadnicza sprawa: to organ, który prowadzi postępowanie, kiedy uzna za słuszne i w ramach wydanej w tym zakresie decyzji zakreśla kto, jak i w jakim zakresie ma daną opinię wydawać. Tu chcę dodać, że jest kwestia szczególna (pomijając już skąd przyszło polecenie), że rzeczywiście organy stosujące prawo mają obowiązek znać prawo i co do prawa te opinie nie powinny się zdarzać
- oceniła sędzia Piwnik.
Przyznała jednocześnie, że jeżeli sprawa „dotyczy bardzo specyficznego zagadnienia, wchodzącego w zakres prawa międzynarodowego”, to wówczas zasięgnięcia takiej opinii może być zasadne. - Ale tak jak powiedziałam wcześniej: organ prowadzący postępowanie powinien ściśle zakreślić jakąś wąską specjalizację w granicach prawa – dodała.
„Tu mamy do czynienia z inną sytuacją i jak myślę, ten problem znajomości, zawiłości prawa międzynarodowego nie wchodził w grę” – oceniła rozmówczyni Niezalezna.pl.
- Jako prawnik już niepraktykujący, ale zainteresowany tym, co się w moim kraju dzieje, myślę, że powinniśmy też usłyszeć głos przedstawicieli prokuratury, którzy wytłumaczą nam ten „inny” sposób uzyskania opinii
- podsumowała sędzia Barbara Piwnik.