Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

O Dudzie, Nawrockim, Romanowskim, Wąsiku... Co sędzia z Gdańska o nich napisał? Niesmaczna lektura

Szyderstwa z prezydenta, obelgi pod adresem posłów, specyficzne "żarty" z rzeczników dyscyplinarnych oraz przewodniczącej Krajowej Rady Sądownictwa. To wszystko, ale i znacznie więcej, można znaleźć na facebookowym profilu sędziego Michała Bobera. Od niedawna rzecznika prasowego Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Zapytaliśmy go o internetową aktywność. Sędzia Bober jednak nie widzi w niej nic niestosownego. "Trzeba zawsze zważyć na kontekst i moment, w którym te wpisy zamieszczałem" - stwierdził.

Sędzia Michał Bober może i nie jest postacią mocno rozpoznawalną w skali całego kraju, ale na Pomorzu doskonale znaną. Równocześnie należy do tej części środowiska, która ostro krytykowała działania poprzedniego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie poprzestawał na werbalnej aktywności. Należy chociażby do prezydium Forum Współpracy Sędziów - m.in. razem z sędziami Bartłomiejem Starostą, Agnieszką Niklas-Bibik, Waldemarem Żurkiem czy Grzegorzem Kasickim (ostatnio znanym bardziej jako rzecznik ad hoc ministra Bodnara).

Reklama

Sędzia aktywny na Facebooku

Bober orzeka w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku w wydziale III pracy i ubezpieczeń społecznych. Kilka tygodni temu został również rzecznikiem prasowym pomorskiej "apelacji'. To był właśnie główny powód, że zwrócono nam uwagę na aktywność s. Bobera w mediach społecznościowych. Szczególnie na Facebooku.

Przejrzeliśmy archiwalne wpisy sędziego - sięgnęliśmy aż do początku 2024 r. To wystarczyło, aby sporządzić sporą galerię. Publikacje pojawiają się dość regularnie, z reguły są to screeny grafik z jakimś krótkim hasłem, ale nie brak również osobistych ocen s. Bobera. Oczywiście, spora ich część dotyczy sytuacji w wymiarze sprawiedliwości, ale mnóstwo także komentarzy dotyczących wydarzeń o charakterze czysto politycznym.

Poniżej kilka bardziej "wyrazistych" przykładów.

O prezydencie. Nie tylko Polski

Są posty będące wprost kpiną z prezydenta Andrzeja Dudy.

Z kolei 28 lutego ogłosił, że nie wybiera się już na urlop do Stanów Zjednoczonych. Aluzja dość czytelna. Tego dnia bowiem odbyła się w Białym Domu słynna rozmowa prezydenta USA Donalda Trumpa i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim.

Atak na przewodniczącą KRS

Sporo uwagi s. Bober poświęca rzecznikom dyscyplinarnym, czy sędziom z nominacją KRS po 2018 r., których ekipa obecnie rządząca nie uznaje za sędziów. 

Szczególnie niesmaczny jest wpis poświęcony przewodniczącej KRS.

Jest i o posłach PiS

Sprawa Marcina Romanowskiego? Sędzia Bober także zabierał głos. „Ostrzegam bratanków: Nie dopuszczajcie go do Waszego Igazságügyi Alap (z węg. Fundusz Sprawiedliwości)” - „zwracał się” do Węgrów. Kilka dni wcześniej sugerował związki Romanowskiego z... Kajmanami.

Szczególnie mocno aktywny był w styczniu zeszłego roku, gdy zamieścił sporo wpisów poświęconych skandalicznym wydarzeniom związanym z zatrzymaniem w Pałacu Prezydenckim posłów Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika. Jak je oceniał?

Nie zapomniał o Nawrockim

Nie zrezygnował z komentarzy podczas gorących dni kampanii prezydenckiej. Jeden temat przykuł jego uwagę.

"Trzeba zważyć na kontekst"

Skontaktowaliśmy się z sędzią Boberem, aby zapytać o jego wpisy na Facebooku.

"Wbrew pana ocenie, moje wpisy nie są nasączone polityką. Natomiast jak każdy obywatel w pewnych sprawach, które w jakiś sposób może zahaczają o problematykę polityczną, mam prawo wyrażać swoje stanowisko" - stwierdził.

Po zacytowaniu kilku komentarzy, m.in. o prezydencie Dudzie, dodał:

"Nigdy bym nie śmiał szydzić z prezydenta. Jeżeli pan tak to odbiera, to być może pan nie rozumie mojego przekazu".

Zapewniał, że nie widzi nic niestosownego w takich komentarzach autorstwa sędziego.

"Natomiast trzeba zawsze zważyć na kontekst i moment, w którym te wpisy zamieszczałem" - usłyszeliśmy.

Zwróciliśmy również uwagę, że obecnie reprezentuje - jako rzecznik prasowy - najważniejszy sąd na Pomorzu.

"Jestem rzecznikiem od miesiąca. Jeżeli powierzono mi funkcję rzecznika, to przypuszczam, że - bo ja nie kryję się nigdy z tym, co publikuje publicznie - decydenci, którzy powierzali mi funkcję, znali te treści. Jeżeli pan sięga do historii sprzed roku, pół roku, no to myślę, że one są znane również tym, którzy powierzyli mi funkcję" 

- powiedział s. Bober.

 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama