Umowę FSB ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego ostatecznie podpisano 11 września 2013 r. w Petersburgu. To właśnie przy okazji podpisywania tej umowy wykonane zostały haniebne zdjęcia, na których szefowie SKW Piotr Pytel i Janusz Nosek pozowali w czapkach rosyjskich żołnierzy z krążownika Aurora, z którego wystrzały rozpoczęły zbrodniczą historię komunistycznej Rosji. Ale najgorsze jest co innego - zapis umowy mówiący o tym, że "strony udzielają sobie wzajemnie pomocy w [...] przeciwdziałaniu działalności wywiadowczo-wywrotowej służb specjalnych krajów trzecich, skierowanej przeciwko Federacji Rosyjskiej lub Rzeczpospolitej Polskiej". W serialu "Reset" po raz pierwszy opublikowano treść umowy SKW z FSB!
Treść tego kompromitującego dokumentu prezentowana jest publicznie po raz pierwszy. Charakterystyczne, że całość, również w języku polskim, sporządzili Rosjanie. Świadczy o tym m.in. specyficzna polszczyzna dokumentu: np. kilkukrotnie pojawiające się w umowie słowo "obuj", np. w tak zgrabnym zdaniu jak: "obuj państw podpisało umowę".
Sławomir Cenckiewicz ocenia w "Resecie":
Ten dokument nigdy nie powinien zostać podpisany przez jakiegokolwiek polskiego urzędnika, a zwłaszcza szefa tajnej wywiadowczej służby wojskowej. Mianowicie, po pierwsze, on nie był procedowany zgodnie z zasadami Paktu Północnoatlantyckiego, nie był konsultowany wbrew temu, co Nosek i Pytel i inni opowiadają w różnych swoich prasowych wywiadach. Po drugie stoi w sprzeczności z umową, która jest, można powiedzieć, najważniejsza dla Paktu Północnoatlantyckiego, czyli traktatem waszyngtońskim.
O czym mówi współautor serialu? Otóż w artykule 2. w pkt. B umowy FSB-SKW można przeczytać:
A więc Polska zobowiązała się do donoszenia Rosji choćby na Brytyjczyków czy Amerykanów, bo przecież nie ulega wątpliwości, że według Kremla służby tych państw prowadzą "działalność wywiadowczo-wywrotową" skierowaną przeciw Moskwie.
Tymczasem artykuł 8 Traktatu Północnoatlantyckiego mówi o tym, że żadne z państw wchodzących w skład NATO nie może zawierać porozumień międzynarodowych, które byłyby sprzeczne z tymże traktatem.
Prof. Cenckiewicz komentuje:
Tutaj mamy do czynienia właśnie z czymś, co ja bym zakwalifikował i kwalifikuję jako zdradę. Co to są państwa trzecie, które prowadzą działalność wywiadowczo-wywrotową przeciwko Federacji Rosyjskiej? To jest każde inne państwo poza Polską i Federacją Rosyjską, również nasi sojusznicy, sojusznicy z NATO. Czy Rosjanie nie kwalifikują działalności brytyjskiej czy amerykańskiej dokładnie w ten sposób, że to jest prowadzenie działalności wywiadowczo-wywrotowej przeciwko Federacji Rosyjskiej? Gdzie jest punkt, który mówi o tym, że umowa ta nie dotyczy kwestii, które są uregulowane faktem uczestnictwa Polski w Pakcie Północnoatlantyckim?
Umowa SKW-FSB z 11 września 2013 r.
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 3, 2023
Akt zdrady Polski i sojuszników!
Spójrzcie na całość Art. 2 a zwłaszcza punkt „b”
Uważajcie na nich! „Rosja już tu jest” - teraz wiecie o czym ktoś mówił w GW… a inny powtarzał na wiecach.
@resettvp
@michalrachon pic.twitter.com/FE7F9sEvSS
Prośba od generała Noska zgodę na podjęcie współpracy ze służbami specjalnymi Rosji została skierowana do Donalda Tuska już 17 października 2011 roku. Tusk błyskawicznie podpisał umowę, dopisując: "Wyrażam zgodę".
Donald Tusk własnym podpisem w 2011 r. wyraził zgodę na współpracę z rosyjską FSB!
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 3, 2023
Umowa SKW z FSB podpisana została 11 IX 2013 r. Wiecie dlaczego? Bo umowa z 2013 r. legalizowała współpracę już trwającą
@resettvp @michalrachon 21.10 TVP pic.twitter.com/0zKkBrWCrL
Jak jednak wynika z ustawy regulującej sposób pracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego, podjęcie tego rodzaju współpracy wymagało zgody premiera, ale poprzedzonej opinią ministra obrony narodowej. Tymczasem nawet nie zwrócono się do niego w tej sprawie. Tomasz Siemoniak, wówczas szef MON, po latach bagatelizował tę sprawę, brak swojej zgody nazywając... "drobnym uchybieniem formalnym".