Gazeta Polska: Oni obawiają się Karola Nawrockiego. Atak metodami rosyjskimi nie był przypadkowy Czytaj więcej!

Pakt migracyjny przyjęty w komisji PE. Kanthak: Polska ma być receptą na problem, który stworzył Zachód

- Można prowadzić politykę imigracji selektywnej, mieć państwową kontrolę nad tym, kto przyjeżdża, w przeciwieństwo do polityki "Herzlich Wilkommen" i "przyjadą wszyscy, a potem się sprawdzi". To nawarzone piwo, które wymknęło się spod kontroli. Teraz patrzy się, że Polska nie ma tego problemu, to "damy 200-300 tys. migrantów, to się rozpłynie w społeczeństwie". Jesteśmy piątym krajem UE. Polska będzie receptą na problem, który stworzyli - powiedział w programie Katarzyny Gójskiej na antenie TV Republika poseł Suwerennej Polski, Jan Kanthak.

TV Republika
TV Republika
screenshot - TV Republika

Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego wyraziła w środę zgodę na tzw. pakt migracyjny, na mocy którego do państw członkowskich UE mają trafić migranci w odpowiednich "kwotach liczbowych".

Dziś temat ten był przedmiotem dyskusji w studiu TV Republika u Katarzyny Gójskiej.

Joanna Senyszyn z Lewicy wyraziła nadzieję, że przyjęta przez Polskę duża liczba uchodźców wojennych z Ukrainy sprawi, że Polska "będzie korzystać z różnego rodzaju ulg" dotyczący "kwot". Dodała, że w przypadku napływu uchodźców z Ukrainy do Polski, UE "nie wsparła nas tak, jak oczekiwaliśmy" i w związku z tym w przypadku paktu migracyjnego "nie będziemy do niczego zmuszani i będziemy podejmować suwerenne decyzje".

Jan Kanthak (Suwerenna Polska) odparł, że można się w tej kwestii przeliczyć, licząc na taryfę ulgową.

- Nie chodzi o to, żeby znowu migranci przyjeżdżali do Niemiec czy Francji. Te kraje nawarzyło to piwo i chcą by pozostałe kraje UE je wypiły. (...) Można prowadzić politykę imigracji selektywnej, mieć państwową kontrolę nad tym, kto przyjeżdża, w przeciwieństwo do polityki "Herzlich Wilkommen" i "przyjadą wszyscy, a potem się sprawdzi". To nawarzone piwo, które wymknęło się spod kontroli. Teraz patrzy się, że Polska nie ma tego problemu, to "damy 200-300 tys. migrantów, to się rozpłynie w społeczeństwie". Jesteśmy piątym krajem UE. Polska będzie receptą na problem, który stworzyli

– ocenił Kanthak.

Paweł Sałek przypomniał, że cała "logika" paktu migracyjnego polega na tym, że "nie ma przymusowej relokacji, ale jest obowiązkowa solidarność". Dodał, że cały proceder jest "legalizacją przemytu ludzi", a Polska jest w innym położeniu niż wiele państw europejskich, które jako państwa koloniale w przeszłości eksploatowały rdzenną ludność. 

Podkreślił także, że "migracja ekonomiczna jest zgodnie z traktatami UE wyłączną kompetencją państw członkowskich".

- To jest pytanie, czy będzie to zgodne z konwencjami dot. praw człowieka, czy wolno kogoś przymuszać do tego, że ma mieszkać np. w Polsce - dodał Sałek.

- W 2015 r. zaczęło mówić się o codziennie przepływających przez Morze Śródziemne barkach, łodziach, statkach przewożących ludzi z Północnej Afryki do Europy. Ktoś za to płaci, żeby przewieźć. Te łódki i statki codziennie płyną i dzisiaj mamy realny problem w Europie, że dojdzie do przebudowy społeczeństw. Jeśli legislacja UE będzie przymuszała państwa do tego, by tych migrantów na siłę trzymać, to jest to problem kulturowej przebudowy, przebudowy religijnej, tradycji w państwach członkowskich

– mówił poseł PiS.

Zwrócił uwagę, że ważne jest, by tym ludziom pomagać na miejscu i tam budować studnie i rozwijać przemysł.

- Eksploatuje się pierwiastki ziem rzadkich, jak w Kongo, na potrzeby elektromobilności w UE. Kraje bogatej północy zbyt słabo pomagają krajom afrykańskim - dodał Sałek.

 

 



Źródło: TV Republika, niezalezna.pl

 

#pakt migracyjny

dm