148 interwencji strażaków i 10 tys. gospodarstw bez prądu – to bilans burz, które w środę po południu przeszły nad częścią Podkarpacia. Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach leżajskim, rzeszowskim i dębickim.
Jak poinformował w czwartek rano bryg. Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej straży pożarnej, interwencje polegały głównie na usuwaniu połamanych gałęzi konarów i drzew leżących na jezdniach, chodnikach, ulicach i liniach energetycznych.
„Strażacy pomagali również zabezpieczyć pięć uszkodzonych dachów na budynkach gospodarczym i domach mieszkalnych” – przekazał bryg. Marcin Betleja.
Strażacy wypompowywali też wodę z zalanych piwnic, posesji, udrażniali przepusty drogowe i usuwali wodę z ulic.
W Rzeszowie, w powiecie jasielskim i strzyżowskim trzy drzewa runęły na zaparkowane pod nimi samochody. „Na szczęście nikomu nic się nie stało, nikogo nie było w pojazdach” – przekazał rzecznik strażaków.
Wojciech Czanerle, dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego dodał, że przez kilka godzin około 10 tys. gospodarstw było pozbawionych prądu. „Energetycy usuwali awarie do późnych godzin wieczornych” – przekazał dyżurny WCZK.