Podejrzany o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej w stolicy, Łukasz Ż. jest już w Polsce. Mężczyzna wrócił do kraju na podstawie zgody niemieckiego sądu w ramach procedury ENA. Policja potwierdziła doniesienia mediów.
Łukasza Ż., który uciekł z Polski do Niemiec, chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej. Mężczyzna jest już w Polsce, zostanie doprowadzony przez policjantów i przekazany do dyspozycji warszawskiej prokuratury - poinformowała Komenda Stołecznej Policji.
Skuteczne działania Policji doprowadziły do ustalenia miejsca pobytu Łukasza Ż., który uciekł z Polski do Niemiec, chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej. Mężczyzna jest już w Polsce, zostanie doprowadzony przez policjantów i przekazany do dyspozycji warszawskiej prokuratury.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 14, 2024
Łukasz Ż. jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Volkswagen arteon, za którego kierownicą siedział najprawdopodobniej Łukasz Ż., najechał na tył forda, który następnie uderzył w barierki energochłonne.
Fordem podróżowała czteroosobowa rodzina. W zderzeniu zginął 37-letni pasażer tego auta; do szpitala trafiły też trzy osoby podróżujące fordem: kierująca 37-letnia kobieta i dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala przewieziono także kobietę z volkswagena.
Jadący VW trzej mężczyźni byli pijani. 22-latek miał we krwi ponad 2 promile alkoholu, 27-latek i 28-latek po ponad promilu. Czwarty mężczyzna, który miał kierować samochodem, uciekł z miejsca zdarzenia – to właśnie Łukasz Ż., którego zatrzymano w Lubece w Niemczech. Pozostali mężczyźni: Mikołaj N., Damian J. i Maciej O. zostali zatrzymani na miejscu wypadku.
Łukasz Ż. był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, kilkakrotnie za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. W ubiegłym roku sąd zakazał mu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Odsiedział 11 miesięcy (od 2 października 2021 r. do 27 sierpnia 2022 r.).