Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Lisiewicz apeluje do Tuska: Czas zakazać Mazurka Dąbrowskiego na meczach reprezentacji!

Panie Premierze! Z ogromnym uznaniem, tak jak zdecydowana większość Polaków, przyjąłem brawurową akcję rządowych służb, które uniemożliwiły wniesienie na mecz z Holandią oprawy z nawołującym do agresji hasłem „Do boju Polsko!”. A także biało-czerwonych flag na śmiercionośnych plastikowych trzonkach. Niemniej niepokój wielu spokojnych obywateli wzbudziło odśpiewanie w czasie meczów z Holandią i Maltą kibolskiej przyśpiewki o nazwie Mazurek Dąbrowskiego, nie tylko ksenofobicznej, ale i ewidentnie nawołującej do przemocy. Czas na odważną decyzję w tej sprawie! – pisze w apelu skierowanym do Donalda Tuska Piotr Lisiewicz.

Panie Premierze!

Mój ogromny podziw budzi fakt, że jest Pan człowiekiem odważnym, a przynamniej stał się Pan takim po spotkaniu z Pana trenerem personalnym Jakubem Wojewódzkim, który uświadomił Panu, że zwolennicy oczekują od Pana „odwetu” i „rewanżu”. Aresztowanie przez policję Pana przeciwników politycznych wzbudza wielkie uznanie dla Pana, jako silnego człowieka. Ale pora pójść o krok dalej i rozprawić się wreszcie ze wspomnianym groźnym symbolem polskości-nienormalności, czyli Mazurkiem Dąbrowskiego.

Szabla groźniejsza niż widelec!

Panie Premierze!

Niegdyś zasłynął Pan z brawurowej Akcji Widelec, w czasie której kibolom skonfiskowano to groźne narzędzie zbrodni. Wiemy, jak wspaniale walczy Pan z racami, za pomocą których faszyści 11 listopada chcieli spalić Warszawę. Tym bardziej oczywistym wydaje się, że nie może pan tolerować sytuacji, w której w czasie meczu padają słowa „Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy”. Szabla jest bronią dużo groźniejszą od widelca!

Przecież w owej pieśni pojawia się bezspornie groźba napaści z użyciem tego narzędzia. Wypełnia ona definicję rozboju, za który grozi kara pozbawienia wolności do lat 20. Dodatkowo użycie słowa „obcy” wskazuje na ksenofobiczne klisze, jakim ulegał autor, herszt kiboli Józef Wybicki.

Marsz, marsz Kierwiński! Po co nam szemrany Dąbrowski? 

Panie Premierze!

Zwracam uwagę, że Mazurek Dąbrowskiego ma charakter ewidentnie polityczny i samo to wystarcza, by zakazać go na meczach reprezentacji, gdyż mieszania sportu z polityką zabraniają przepisy tak FIFA, jaki UEFA. Wymieniony w tytule utworu Dąbrowski, przebywający czasowo na ziemi włoskiej (z której nic dobrego przyjść do Polski nie może, czego dowodem premier Meloni) nie grał w Interze Mediolan, a ewidentnie mieszał się do polityki, organizując tzw. legiony. Co gorsza, w czasie chuligańskich zajść z 1794 roku ów osiłek uzbrojony w niebezpieczne narzędzia bił się z Rosjanami, za które to naruszenie zasad bezpieczeństwa, porządku publicznego oraz ustawy o imprezach masowych zgodnie z obowiązującym prawem trafił za kratki. Po co nam powoływanie się na tak kontrowersyjną postać? Mamy współczesnych bohaterów, a największym z nich jest minister Marcin Kierwiński, który zgodnie ze wskazówkami Machiavellego potrafi być w walce lisem i lwem – sprytnie przetrzymać pod stadionem kibiców, podrzucić rolnikom płyty chodnikowe, ale także użyć wobec nich gazu. Dla upamiętnienia niedawnych wydarzeń proponuję umieścić w tymczasowym hymnie zmienione słowa: „Marsz, marsz Kierwiński, pokonasz pogłos kretyński”.

Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, zniszczym ekosystem?

Panie Premierze!

Wyjątkowo absurdalne wydają mi się słowa „Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Polakami”. Jaki sens ma przełażenie przez jakieś dzikie watahy przez rzekę, będące zagrożeniem dla ekosystemu? Słowa te wyraźnie sugerują, że kto nie niszczy ekosystemu, czyli np. każdy ekolog, na miano Polaka nie zasługuje.

Dał nam przykład Bonaparte? Niesprawiedliwie atakując Berlin i Moskwę?

Panie Premierze!

Jako polski premier wielokrotnie dowiódł Pan, choćby w czasie wprowadzania wspaniałej polityki resetu, że priorytetem są dla Pana nasze dobre relacje z tradycyjnymi przyjaciółmi, Rosją i Niemcami. Tymczasem troglodyci w szalikach wykrzykują słowa „Dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy”. Jest oczywistym, że powoływanie się na niejakiego Bonaparte może mieć zły wpływ na nasze stosunki z wiernymi przyjaciółmi. Jaki niby miałby nam dać przykład rzeczony Bonaparte, który zajął Berlin i Moskwę? Podobnie absurdalne wydaje się gloryfikowanie w trzeciej zwrotce hetmana Stefana Czarnieckiego, ewidentnego przedstawiciela polskości-nienormalności: nawróconego na katolicyzm, bijącego Tatarów islamofoba, co gorsza atakującego też Rosję. Jako jej człowiek w Warszawie musi pan zrobić z tym porządek.

Bicie w tarabany płoszy psy i jest przejawem islamofobii

Panie Premierze!

Ogromne zastrzeżenia ekologów budzą słowa wspomnianej przyśpiewki: „Już tam ojciec do swej Basi mówi zapłakany - słuchaj jeno, pono nasi biją w tarabany”. Bicie w tarabany może płoszyć psy i inne zwierzęta domowe.

Co gorsza, słowa te nawiązują też wprost do tradycji znanego islamofoba, niejakiego Jana III Sobieskiego, który używał pod Wiedniem tarabanów, czyli ogromnych bębnów, do zastraszania muzułmanów, czyli biednych ludzi zmierzających do Europy w celu szukania swojego miejsca na ziemi.

Kiedy wreszcie zrezygnujemy z ONR-owskiej nazwy Stadion Narodowy?

Panie Premierze!

Przy okazji Mazurka Dąbrowskiego muszę wspomnieć o fakcie, że ogromne kontrowersje budzi wśród demokratów nazwa „Stadion Narodowy”. Wiemy, jak wielkie są Pana zasługi w walce z narodem polskim. Ale dlaczego pod Pana rządami państwo polskie godzi się na to, by nazwa tak ważnego obiektu nawiązywała do faszystowskiej retoryki Romana Dmowskiego, a nawet ONR? Dlaczego rząd nie ma odwagi, by zmienić tę nazwę na Stadion Europejski, Stadion Liberalny, a nawet Stadion Lewacki? A może dla uczczenia zasług  obecnej koalicji, powinniśmy pomyśleć o nazwie Stadion 13 grudnia? 

Wizerunki śpiewających Mazurek Dąbrowskiego 

Panie Premierze!

Wyrażam nadzieję, że po kolejnych meczach reprezentacji wizerunki osób śpiewających Mazurek Dąbrowskiego znajdą się na stronie Komendy Głównej Policji, tak jak znalazły się tam zdjęcia osób odpalających race w czasie Marszu Niepodległości. Po to, by do komendy mogli zgłosić się sygnaliści spośród członków ich rodzin i sąsiadów, by poinformować policję, kto demonstracyjnie łamał prawo, śpiewając tę kibolską przyśpiewkę.

Niech nowy hymn wskaże wicepremier Gawkowski!

Panie Premierze!

Ma Pan uzdolnionego zarówno politycznie, jak i muzycznie zastępcę, wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego. Wydaje się, że to z nim powinien Pan skonsultować, czym zastąpić Mazurek Dąbrowskiego najpierw na meczach, a potem także jako hymn Polski. Premier Gawkowski zasłynął niegdyś z pięknego wykonania pieśni, pod której każdym słowem się Pan podpisze, jak choćby: „Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata, przed ciosem niechaj tyran drży!” (pisowski oczywiście). Padają tam też słowa uderzające mocno w polskość-nienormalność: „Nie nam wyglądać zmiłowania, z wyroków bożych, z pańskich praw. Z własnego prawa bierz nadania i z własnej woli sam się zbaw!”.

Czy wyobraża sobie Pan piękniejszy widok, niż polscy piłkarze (oczywiście po wysłaniu na kursy reedukacyjne pochwalających dotychczasowy doping Roberta Lewandowskiego i Jakuba Kamińskiego) i polscy kibice (oczywiście po wyeliminowaniu jednostek obrażających Pana Premiera i propagujących przemocowe hasło „Do boju Polsko”) śpiewający wspólnie Międzynarodówkę? Warto mieć marzenia i je realizować! Odwagi, Panie Premierze!

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane