To są szczyty samozaorania. Lewaccy bojówkarze zaatakowali (słownie) Dawida Wildsteina o antysemityzm. Nie wiedzieli jednak, że celowo zacytował ich idola - Karola Marksa.
Na twitterowym profilu publicysty Dawida Wildsteina pojawił się taki wpis:
Muszę w końcu to napisać. Bo taka jest prawda i zwłaszcza dziś ważnym jest by wybrzmiała. Jaka jest podstawa żydostwa? Własna korzyść. Jaki jest kult Żyda? Handel. Jaki jest jego bóg? Pieniądz. Pieniądz jest bogiem Izraela, wobec którego żaden inny bóg nie ma znaczenia. TYLE!
Po lewej stronie Twittera natychmiast zawrzało. Padły mocne słowa - Wildstein został wręcz oskarżony o antysemityzm.
Ci co krzyczeli najgłośniej teraz pewnie płoną ze wstydu.
Dziennikarz opublikował bowiem drugi "twit".
2 godziny temu, z okazji urodzin Marksa, wrzuciłem na profil cytat z niego. Paskudny, antysemicki cytat. I teraz obserwuje jak część lewaków od Marksa oburza się na mój antysemityzm, a część prawaków- odkrywa jego "mądrość". A ja stwierdzę tyle- warto wiedzieć co się je! :DDD
— Dawid Wildstein (@DawidWildstein) 5 maja 2018
Niektórzy jeszcze nieudolnie próbowali się bronić, ale nieporadnie im jakoś wyszło.
Dostało się przy okazji niektórym wielbicielom Marksa z Brukseli.
W ramach walki z totalitaryzmami i antysemityzmem- wielbią twórcę totalitaryzmu i antysemitę.
— Dawid Wildstein (@DawidWildstein) 6 maja 2018
W imię wolności- wielbią filozofa, który nią gardził.
A potem walczą o prawa biednych- idąc na kolację za tysiące €.
Można ich nie lubić. Ale eurokraci z Brukseli są naprawdę zabawni