W sobotę na naszych stronach internetowych pojawił się tekst Tomasza Łysiaka ze zdjęciami, mówiący o tym, jak polskie przedstawicielstwo dyplomatyczne we Włoszech potraktowało 15 sierpnia, w dniu Święta Wojska Polskiego, polski cmentarz wojenny pod Monte Cassino.
"Szkoda, że kierujący ambasadą RP w Rzymie Ryszard Schnepf nie zadbał o to, by w Święto Wojska Polskiego, w ten najważniejszy dzień upamiętniający chwałę i bohaterstwo żołnierza polskiego, na najważniejszym polskim cmentarzu wojennym – pod Monte Cassino – pojawiła się choćby wiązanka kwiatów, lub choć jeden znicz. Poza Polakami, którzy zaglądali tego dnia na cmentarz z odruchu serca, nikt z polskich instytucji państwowych, dyplomatycznych we Włoszech nie złożył na cmentarzu wieńca, czy jakiegokolwiek znaku czci i pamięci"
- napisał Tomasz Łysiak.
Sprawa odbiła się głośnym echem w sieci. Głos zabrał także autor tekstu, wskazując, że był na cmentarzu pod Monte Cassino 15 i 16 sierpnia.
W niedzielę, Ministerstwo Obrony Narodowej zamieściło w mediach społecznościowych serię zdjęć pokazujących złożenia kwiatów w miejscach pamięci we Włoszech.
- W dniach 14- 17 sierpnia, w różnych miejscach na świecie, wspólnie obchodzimy Święta Wojska Polskiego i oddajemy hołd bohaterom - czytamy we wpisie.
Na jednym ze zdjęć widać złożenie kwiatów na cmentarzu pod Monte Cassino. W delegacji widzimy kobietę i żołnierza w randze starszego chorążego sztabowego.

Delegacja na Monte CassinoMON / x.com
Może to wskazywać, że złożenie kwiatów było reakcją na nasz tekst. Na zdjęciach Tomasza Łysiaka, miejsce, w którym złożono wieniec, wyglądało tak:

Kwiaty na Monte CassinoTomasz Łysiak / niezalezna.pl
Informacja o uczczeniu miejsc pamięci nie pojawia się jednak ani na stronie, ani w mediach społecznościowych ambasady RP w Rzymie. Także ranga wojskowego na zdjęciu zamieszczonym przez MON wskazuje, że nie jest to ani attache obrony, ani jego zastępca - obaj są w randze pułkowników.