Noc pełna terroru
W czerwcu ubiegłego roku mieszkańcy Bałut żyli w strachu. W ciągu kilku godzin doszło do serii podpaleń śmietników i materaca, na którym spał 74-letni mężczyzna. Na szczęście starszy pan zdołał uciec z płonącego legowiska. Sprawcę zatrzymano.
Marcin O., trener personalny, tłumaczył swoje czyny wpływem alkoholu i załamaniem nerwowym spowodowanym osobistymi problemami. Sąd jednak nie przyjął tej wersji, uznając, że podpalenia były działaniem przemyślanym. Dodatkowo, podczas próby zatrzymania, Marcin O. zaatakował policjantów, używając toporka, bagnetu i gazu pieprzowego. Mężczyzna tłumaczył, że w przypływie paniki myślał, że... to napad.
Wyrok
Sąd wymierzył oskarżonemu karę 4 lat pozbawienia wolności, którą musi odbyć za usiłowanie zabójstwa, podpalenia i napaść na funkcjonariuszy publicznych. Dodatkowo, Marcin O. został zobowiązany do zapłaty nawiązki dla pokrzywdzonego oraz pokrycia kosztów szkody wyrządzonej w wyniku podpaleń.
Sędzia Marcin Masłowski, uzasadniając wyrok, podkreślił, że oskarżony działał z premedytacją. Mimo, że Marcin O. wyraził skruchę, sąd uznał, że jego zachowanie było wyjątkowo brutalne i zagrażało życiu innych osób. Wyrok nie jest prawomocny.