Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie stawił się na posiedzeniu nielegalnej komisji śledczej ds. Pegasusa.
- Do komisji śledczej nie wpłynęło usprawiedliwienie czy inna informacja dot. nieobecności Zbigniewa Ziobry - poinformowała szefowa komisji, Magdalena Sroka.
Tomasz Trela, wiceprzewodniczący komisji, stwierdził, że Ziobro robi wszystko "by unikać odpowiedzi na pytania komisji". Przedstawił wniosek, by komisja skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o maksymalną grzywnę dla Zbigniewa Ziobry i wyznaczyła kolejny termin przesłuchania. Wniosek został przegłosowany.
Witold Zembaczyński grzmiał, że "bez siłowego rozwiązania, bez autorytetu państwa Zbigniew Ziobro nigdy nie usiądzie na fotelu i nie rozliczy się".
- Czym prędzej zmierzajmy do brzegu, jakim jest doprowadzenie byłego ministra i przesłuchanie jako świadka
- mówił.
Ziobro ma jeszcze czas?
Przemysław Wipler (Konfederacja) zadał pytanie, kiedy dokładnie wysłano wezwanie do Zbigniewa Ziobry i czy jest możliwe, że ma czas do jego odebrania do północy dnia dzisiejszego.
- Jeśli mamy dbać o powagę komisji, to powinniśmy dbać o szczególny, przez których niedochowanie komisja miała już problemy - zwrócił uwagę Wipler. Zapytał, czy jest realne, że gdyby były minister został wezwany na jutro, "musiałby się stawić".
Odpowiadając na pytanie Wiplera, Magdalena Sroka stwierdziła, że "Ziobro wiedział, że na dzień dzisiejszy został wyznaczony termin przesłuchania". Stwierdziła, że "kierowcy z Sejmu udali się na miejsce celem przekazania wezwania, rodzina wiedziała, poszła też informacja przez maila sejmowego, którego jako parlamentarzysta ma obowiązek sprawdzać, jak również poszła pocztą".
- Nie mam wątpliwości, że został powiadomiony o tym, że został wezwany na dzisiaj na 12.00 - przekonywała Sroka.
Wipler: Kolejne samozaoranie
W rozmowie z portalem niezalezna.pl Przemysław Wipler wyjaśnił, że jeśli Zbigniew Ziobro ma faktycznie czas na odebranie powtórnego poleconego do końca dzisiejszego dnia, to karanie go za nieodebranie i niestawiennictwo to "walenie kulą w płot" i pozbawianie niezbyt wysokiej powagi tej komisji.
- Gdyby go wezwano na jutro, byłaby to klarowna sytuacja. A tak, mógł być mail, mogli mu powiedzieć wszyscy w Sejmie, mógł przeczytać w gazecie - nie musiał przychodzić, taka są formalne wymogi wzywania kogoś jako świadka na przesłuchanie. Jeśli ktoś ma emocjonalną biegunkę i bardzo chce się wykazać, i przesłuchiwać pana ministra na w większości moim zdaniem nieistotne okoliczności to przegra i po raz kolejny się ośmieszy
- powiedział.
Mówiąc o kwestii maila służbowego, na który miała zostać wysłana informacja o wezwaniu, Wipler stwierdził, że reguluje to Kodeks postępowanie karnego, a nie "wyobrażenie pani przewodniczącej".
Kodeks postępowania karnego nie mówi o tym, że wystarczy wysłać maila. To kolejne samozaoranie tej komisji, której status prawny jest co najmniej wątpliwy
- powiedział Przemysław Wipler.
[AKTUALIZACJA]
Po godzinie 14.00 poseł PiS, Mariusz Gosek, przekazał, że wezwanie przesłane do ministra Zbigniewa Ziobry odebrane zostało dziś, o godzinie 12.35.
Nielegalna #KomisjaPegasus kompromituje się po raz kolejny. Tym razem nielegalnie podjęła uchwałę o przesłaniu wniosku o karę grzywny dla @ZiobroPL Rozpoczęli pracę o g. 12:00, a zawiadomienie dla ministra Ziobro doręczone i odebrane zostało o godz. 12:35. Czy tam ktoś myśli ? pic.twitter.com/0C5cM6PI9q
— Mariusz Gosek #NAWROCKI2025🇵🇱 (@MariuszGosek) April 24, 2025