Platforma Obywatelska wciąż nie może pogodzić się z faktem, że dziennikarze przypominają Polakom o aferach, jakie miały miejsce w czasie ich rządów. Politycy pozwali szefa Wiadomości TVP za materiał dotyczący nagród dla ministrów z czasów koalicji PO-PSL. Tu - podobnie jak w wyborach - ponieśli sromotną porażkę. TVP przepraszać nie musi, a PO zapłaci koszty sądowe.
Pozew dotyczył materiału Konrada Węża wyemitowanego 31 marca 2018 roku. Relacja była opatrzona napisem na "pasku": „Polacy o aferach gospodarczych koalicji PO-PSL”.
"Z najnowszego sondażu, który na zlecenie Wiadomości przygotowała pracownia Pollster, wynika, że większość Polaków winą za to obarcza poprzednią koalicję. To nie tylko afera hazardowa, Amber Gold czy wymuszenia podatku VAT, ale także kilkanaście innych spraw, którymi mimo zainteresowania mediów nie chciała się wówczas zająć prokuratura"
- stwierdzono w zapowiedzi.
Konrad Wąż w materiale przypomniał słowa Jacka Rostowskiego, przez 6 lat ministra finansów w rządzie PO-PSL, że w budżecie państwa nie ma pieniędzy na większe wydatki socjalne.
"I nie było ich z powodu grabieży na ogromną skalę, której nikt nie próbował powstrzymać. Pieniędzy nie brakowało natomiast na nagrody"
- dodał.
Potem na grafice poinformowano, że za rządów PO na nagrody we wszystkich ministerstwach przeznaczano 626 mln zł, a za rządów PiS - na nagrody dla konstytucyjnych ministrów wydano 1,5 mln zł.
Rzecznik prasowy PO Jan Grabiec stwierdził wtedy na Twitterze, że Wiadomości uciekają się do oszustwa. Zaznaczył, że oczekuje sprostowania informacji, a do tego czasu politycy PO nie będą brali udziału w programach TVP. Sprostowanie nie zostało zamieszczone, więc politycy PO pozwali szefa Wiadomości Jarosława Olechowskiego.
Jednak nawet w taki sposób nic nie wskórali. Dziś Telewizja Polska poinformowała, że Sąd Okręgowy w Warszawie pozew oddalił, więc nadawca nie musi publikować sprostowania. Dodatkowo sąd nakazał PO pokryć koszty procesu. Wyrok nie jest prawomocny.