Członek Państwowej Komisji Wyborczej dr hab. Ryszard Balicki, zgłoszony do niej przez KO, otwarcie atakował prezydenta Andrzeja Dudę i PiS w swoich analizach i artykułach. Doradzał Tomaszowi Grodzkiemu, gdy ten był Marszałkiem Senatu. Nie dziwi jego postawa podczas czwartkowego posiedzenia PKW.
Przypomnijmy nasze ustalenia. Członkowie Państwowej Komisji Wyborczej byli mocno podzieleni w czwartek podczas serii głosowań nad sprawozdaniem finansowym Prawa i Sprawiedliwości. W trakcie posiedzenia jednak większej dyskusji nie było. Głos zabierali praktycznie tylko dwaj członkowie – były polityk SLD Ryszard Kalisz i Ryszard Balicki.
Jak relacjonują informatorzy portalu Niezależna.pl, Balicki przejął praktycznie prowadzenie obrad, przy bierności pozostałych członków.
Kwotę 3,6 mln zł, którą zakwestionowało PKW w sprawozdaniu PiS zgłosił właśnie on.
Balicki za rządów PO-PSL był stałym ekspertem Komisji Nadzwyczajnej Sejmu ds. Zmian w Konstytucji oraz ekspertem podkomisji ds. opracowania „rozdziału europejskiego” (2010-2011 rok). Współpracował też z samorządem powiązanym z PO. Przez osiem lat za rządów Rafała Dutkiewicza we Wrocławia był stałym ekspertem komisji statutowej Rady Miasta.
Ryszard Balicki pisał analizy dla Sejmu i Senatu, także w czasie gdy marszałkiem był Tomasz Grodzki. Był członkiem zespołu doradców ds. kontroli konstytucyjności prawa przy marszałku Grodzkim. Szefem tego gremium był prof. Marek Chmaj.
Jak informowały służby prasowe Senatu zadaniem zespołu było "sporządzanie na zlecenie marszałka Senatu i Prezydium Senatu opinii w sprawie zgodności z konstytucją ustaw uchwalonych przez Sejm i przekazanych Senatowi, projektów ustaw wniesionych do Marszałka Senatu oraz ustaw ogłoszonych w Dzienniku Ustaw, w odniesieniu do których są wątpliwości co do zgodności z Konstytucją”.
Po wygranej KO, PSL i SLD w wyborach do Izby Niższej w 2019 nie ukrywał swoich wrogich poglądów wobec PiS. Wzywał do „oporu wobec Sejmu”.
Ostatnie wybory parlamentarne odmieniły sytuację polityczną i zaskoczyły partię rządzącą. Senat z marszałkiem wywodzącym się z opozycji, formalnie trzecią osobą w państwie, ma szansę stać się izbą oporu wobec Sejmu
Balicki ostro i otwarcie krytykuje również prezydenta Andrzeja Dudę.
Prezydent Andrzej Duda pomimo przysługujących mu uprawnień nie zrealizował ciążącego na nim obowiązku „czuwania nad przestrzeganiem Konstytucji”, a wręcz wspierał działania partii rządzącej, mające na celu naruszanie konstytucyjnych zasad ustroju
Balickiemu nie podobały się także działania prezydenta w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.
(Prezydent) akceptował, a nawet publicznie wspierał swoimi wypowiedziami działania partii rządzącej, mające na celu naruszanie konstytucyjnych zasad ustroju. Nie sprostał obowiązkom, które na swoje barki przyjmuje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wraz z objęciem urzędu i które tak pięknie zostały ujęte w rocie prezydenckiej przysięgi
Poglądy Balickiego na proces wyborczy są znane z odpowiedzi jakie udzielił w kwestionariuszu, które muszą wypełnić kandydaci do PKW.
„Uważam, że należy podjąć prace mające na celu upowszechnienie głosowania korespondencyjnego (dostępnego dla wszystkich zainteresowanych wyborców!). Natomiast głosowanie przez pełnomocnika winno zostać pozostawione dla ściśle zdefiniowanych grup wyborców. Równocześnie, przy świadomości wszelkich zagrożeń, winny być prowadzone prace koncepcyjne nad zapewnieniem w przyszłości bezpiecznej procedury głosowania przy wykorzystaniu Internetu”
Konstytucjonalista ma jasny pogląd na działania Sądu Najwyższego. Trzeba je brać pod uwagę w kontekście odwołania PiS od decyzji PKW do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
„Podważenie prawidłowości wyboru osób wchodzących w skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych postawi bowiem pod znakiem zapytania skuteczność wydanych orzeczeń, w tym również postanowień dotyczących rozpatrzonych protestów wyborczych oraz uchwał dotyczących ważności wyborów”