Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Jak obrzydzić Polakom świętowanie, czyli Marsz Niepodległości w uniwersum "Wyborczej"

Marsz Niepodległości co roku gromadzi setki tysięcy polskich patriotów dumnych ze swojego kraju. Jest to też dzień, w którym media sprzyjające rządowi Donalda Tuska starają się przedstawić Marsz od jak najgorszej strony, często posuwając się do tanich prowokacji. W tym roku dziennikarze z warszawskiego oddziału "Wyborczej" wręcz wychodzili z siebie, by przedstawić patriotów w jak najgorszym świetle. Wyszło dość komicznie.

Jak co roku z całej Polski do Warszawy przyjechali patrioci, którzy wspólnie świętują kolejną rocznicę odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Jak poinformował ratusz, Marsz Niepodległości odbył się w spokojnej atmosferze i nie zanotowano żadnych niebezpiecznych incydentów.

Przed marszem zakazano używania środków pirotechnicznych, jednak nie zdziwiło nawet dyrektora Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa Jarosława Misztala, że uczestnicy marszu - jak co roku - race odpalali.

Sympatyzujące z rządem 13 grudnia media jak zawsze starają się przedstawić Marsz Niepodległości i jego uczestników w jak najgorszym świetle. W tym roku na czele chóru oburzonych patriotyzmem stanęli dziennikarze warszawskiego oddziału "Wyborczej". Prowadzą oni relację na żywo i niemal wychodzą ze skóry, próbując pokazać, że w marszu biorą udział tylko pełni nienawiści chuligani.

Cała relacja przedstawia się jednak dość groteskowo, gdy wśród najważniejszych informacji znajdują się takie, z których dowiemy się, że nie wszyscy zebrani odmawiają różaniec, a banery z hasłem "Jeden naród, silna Polska" znajduje się obok restauracji z orientalną kuchnią.

Marsz Niepodległości oczami Wyborczejprintscreen / warszawa.wyborcza.pl

W "Wyborczej" podkreślają także dość często, że na trasie marszu spożywany był alkohol, jednak podkreślają, że nie chcą stworzyć wrażenia, że wszyscy są pijani.

Marsz Niepodległości oczami Wyborczejprintscreen / warszawa.wyborcza.pl

Jakimś cudem byli oni świadkami wielu szokujących sytuacji. Opisują między innymi jak kibice skandujący "Donald matole, Twój rząd obalą kibole" skaczą po dachu wiaty przystankowej, płacząca dziewczyna nie może dostać się do pracy przez Marsz, a po Jarosława Kaczyńskiego podjeżdża "limuzyna".

Marsz Niepodległości oczami Wyborczejprintscreen / warszawa.wyborcza.pl

Tyle dramatycznych scen, że aż ciężko w nie uwierzyć.

 

Źródło: warszawa.wyborcza.pl, niezalezna.pl