Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Dzisiejsze wyroki TSUE burzą narrację "kasty" i opozycji. Kaleta: To mogłoby zamknąć spór o sędziów w Polsce

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał dziś dwa wyroki w sprawach pytań prejudycjalnych skierowanych przez sędziów polskiego Sądu Najwyższego. W myśl ich treści - Trybunał uznał - podważany często przez opozycję w Polsce - mandat sędziowski sędziów SN powołanych po 2018 r. Jak się okazało - nie znaleziono dowodów wskazujących, że sędziowie ci mieli być podlegli politykom oraz by brakowało im przymiotu niezawisłości. "To już trzeci w tym roku wyrok TSUE, w którym ten wskazuje, że nie można podważyć generalnie statusu sędziego, a ewentualne wątpliwości dotyczące konkretnego sędziego muszą być udowodnione. Mimo to trwa nagonka na Polskę ze strony Niemiec, KE i PE. Polityka, a nie praworządność" - napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Budynek Sądu Najwyższego
Budynek Sądu Najwyższego
Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska

Temat praworządności w Polsce zdaje się być jednym z ulubionych tematów do rozmów w instytucjach unijnych. Do tego stopnia, że TSUE miało rozpatrywać, czy w Polsce faktycznie sędziowie Sądu Najwyższego powołani po roku 2018 r. są niezawiśli oraz nie podlegają polskim politykom. 

Dwa pytania prejudycjalne skierowali do TSUE sędziowie Izby Cywilnej SN, którzy zostali powołani przez prezydenta Andrzeja Dudę, a wyłonieni przez Krajową Radę Sądownictwa już po zmianach obowiązujących od 2018 r. i dotyczących wyboru składu KRS.

W obu składach zadających te pytania byli sędziowie Tomasz Szanciło i Jacek Grela, a ponadto w pierwszej ze spraw w składzie był sędzia Kamil Zaradkiewicz, a w drugiej - Marcin Krajewski.

"TSUE dziś potwierdził swoje stanowisko z 29 marca 2022 r., iż sam zarzut rzekomej wadliwości procedury nominacyjnej sędziego nie jest podstawą kwestionowania niezależności sądu i statusu sędziego. Odrzucił argumenty Rzecznika Praw Obywatelskich" 

- napisał na Twitterze Zaradkiewicz. 

"Charakter bitwy - nie prawny, a polityczny"

Sędzia napisał również, że "wojna z „nowymi” sędziami ma charakter polityczny, a nie prawny". Jego zdaniem, w celu podważenia statusu sędziów sięga się po szantaż za pomocą „kamieni milowych” z KPO.

Do sprawy odniósł się wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

"Dzisiaj w TSUE (C-355/21) zapadł ciekawy wyrok, ktory mógłby zamknąć spór o status sędziów w Polsce. Stwierdził, że skład SN kierujacy pytanie do TSUE złożony z sędziów powołanych po 2018 jest sądem w rozumieniu art. 267 TFUE, gdyż brak jest dowodów na brak jego niezawisłości"

- brzmi jeden z Tweetów Kalety.

Wiceszef resortu sprawiedliwości dodał również fragment orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE: 

"W niniejszej sprawie nie przedstawiono żadnego konkretnego i precyzyjnego dowodu pozwalającego na obalenie, na warunkach przypomnianych w poprzednim punkcie niniejszego wyroku, domniemania, zgodnie z którym niniejszy wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym pochodzi od podmiotu spełniającego wymogi przypomniane w pkt 28 niniejszego wyroku".

W odpowiedzi na zaczepny komentarz odnośnie TSUE, wiceminister odparł - "TSUE nie ma kompetencji by się tymi sprawami zajmować". 

Zapraszamy do wzięcia udziału w naszej sondzie!

 


SONDA
Wczytuję sondę...


Źródło: niezalezna.pl, twitter.com, PAP

 

#TSUE #Sąd Najwyższy #Polska #SN #sedziowie

Anna Zyzek