Koncepcję obrony Polski przed Rosją współtworzyli Rosjanie. To jest chyba największy paradoks tej sytuacji. To znaczy Rosjanie nam pozwalali na to, jak mamy zorganizować ewentualną obronę przeciwko nim, na naszą prośbę zwrócił uwagę redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz podczas debaty w studio TVP Info, po emisji nowego odcinka serialu "Reset".
W najnowszym odcinku serialu "Reset", zatytułowanym "Linia Wisły", redaktor Michał Rachoń i prof. Sławomir Cenckiewicz z Wojskowego Biura Historycznego ujawnili szokujące plany rządu Donalda Tuska na wypadek inwazji "nieprzyjaciela", które zakładały de facto oddanie połowy terytorium Polski.
Te dokumenty nie pozostawiają żadnej wątpliwości. W samym języku wojska polskiego ówczesnego znajduje się expressis verbis w tych dokumentach, sformułowanie mówiące o tym, że - czasowo co prawda - nieprzyjaciel - o Rosję tu chodzi - ma okupować terytoria Polski, a później w ramach operacji, kontruderzenia wyprowadzonego zza linii Wisły miałyby być przy wsparciu sojuszniczych sił odzyskiwane. To oznacza, że w założeniach tego planu znajdował się element taki, że te tereny, czyli połowa polskiego terytorium, znalazłyby się w rękach Federacji Rosyjskiej
Jak dodał, to jest rzecz, opisana przez ludzi, którzy zajmowali się planowaniem polskiego bezpieczeństwa w rządzie Donalda Tuska i na ujawnionych dokumentach widnieją podpisy ministrów rządu Donalda Tuska.
Z kolei Sławomir Cenckiewicz zwrócił uwagę na to, że "plany użycia sił zbrojnych z lat 2011-2015 są skalibrowane do tego, co można nazwać procesem politycznym".
Dzisiaj próba przekierowania tej dyskusji na rzekomy atak na żołnierzy, jak mówi Donald Tusk i Stanisław Koziej, jest nieporozumieniem, dlatego że żołnierze, nawet tacy, do których ja mam daleko idące zastrzeżenia, oni realizowali dyrektywy polityków. Nawet ta dyrektywa obronna ma w nazwie "polityczno-strategiczna dyrektywa obronna", gdzie się definiuje najpierw cele, założenia itd.
I jak zauważył, żołnierz realizuje dyrektywę polityków.
To była polityka uznania że Rosja nie jest tak naprawdę wrogiem, że w związku z tym należy oszczędzać na bezpieczeństwie i do tego z Rosją należy prowadzić dialog strategiczny, a w ramach tych oszczędności trzeba rozformować Wojsko Polskie, że trzeba wiosną 2008 roku ostatecznie pożegnać się z poborem do wojska, mało tego, jeszcze nawiązać współpracę służb specjalnych z Federacją Rosyjską
Rząd Tuska chciał oddać agresorowi wschodnią część kraju. Debata w @tvp_info #Reset: po pierwsze oddanie 30-40% terytorium Polski, oznaczało to, że następuje natychmiastowa pacyfikacja, bo przecież Rosjanie mogą się spodziewać kontrataku i żeby się zabezpieczyć i utrwalić swoją… pic.twitter.com/SwKbL4lrIa
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) September 19, 2023
- Oddanie tych 30/40 proc. terytorium Polski, w tym kilku bardzo dużych miast oznaczało to, że nastąpiłaby natychmiastowa pacyfikacja - zauważył z kolei redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz.
Rosjanie mogą się spodziewać kontrataku, więc żeby się przed nim zabezpieczyć, że utrwalić swoją władzę i swoją zdolność obronną, muszą spacyfikować ludność. Ludność byłaby masakrowana dużo gorzej niż we wrześniu 1939 roku, bo środki do tej masakry są nieporównywalne. Ci którzy by uciekali, na tych drogach by zginęli, Ci, którzy by zostali, przychodziłyby po nich oddziały typu wagnerowców czy kadyrowców i ich masakrowali. Mało tego, prawdopodobnie próbowano by dokonać zmiany struktury tej ludności
Debata w @tvp_info #Reset: za czasów Tuska sekcję obrony państwa przed Rosją współtworzyli Rosjanie. To jest największy paradoks tej sytuacji. Rosjanie nam pozwalali na to jak mamy ewentualnie przygotować obronę przeciwko nim. pic.twitter.com/XcfyrJjATZ
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) September 19, 2023
Ale, jak dodał, jeszcze gorzej byłoby na tej rubieży. - Bo jeśli tam by doszło do realnego starcia, to mówimy o starciu w takich miejscach jak Warszawa. (...) Miasto płonie, jest polem bitwy i takich miast na tej linii praktycznie nie ma. One są zniszczone całkowicie w wyniku walk - dodał.
Koncepcję obrony Polski przed Rosją współtworzyli Rosjanie. To jest chyba największy paradoks tej sytuacji. To znaczy Rosjanie nam pozwalali na to, jak mamy zorganizować ewentualną obronę przeciwko nim, na naszą prośbę
Debata w @tvp_info #Reset: Tak jak scenariusz ataku na Ukrainę był praktyczny, tak ten scenariusz byłby realny, gdyby nie Majdan. Rosja wtedy ugrzęzła na Ukrainie a tak to następnym celem byłaby Polska. pic.twitter.com/PsSU4wka07
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) September 19, 2023