Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Były wiceszef MON: Po ataku Rosji powinien zostać uruchomiony art. 4 NATO

Rosja jest zdolna do wszystkiego. Dziś wypuściła kilkanaście dronów. Jeżeli adekwatnie nie zareagujemy, przesunie czerwoną linię jeszcze dalej. Mieliśmy do czynienia nie tylko z prowokacją, ale też gigantycznym zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa – mówi portalowi Niezależna.pl Bartosz Kownacki, były wiceminister obrony narodowej.

Polskie i sojusznicze środki obserwowały radiolokacyjnie kilkanaście obiektów, a wobec tych mogących stanowić zagrożenie Dowódca Operacyjny RSZ podjął decyzje o ich neutralizacji. Część dronów, które wtargnęły w naszą przestrzeń powietrzną została zestrzelona. Trwają poszukiwania i lokalizacja miejsc możliwych upadków tych obiektów - przekazało ok. 5.30 w środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Jak wynika z ustaleń portalu Niezależna.pl i TV Republika, polską przestrzeń powietrzną naruszyło minionej nocy ok. 20 rosyjskich dronów. 

Reklama

Policja przekazała dziś rano o szczątkach drona odnalezionych w miejscowości Czosnówka (pow. bialski). Medialne doniesienia mówią także o podobnym znalezisku w miejscowości Cześniki (pow. zamojski). Rosyjski dron został też odnaleziony w miejscowości Wyryki (pow. włodawski). Bezzałogowiec uderzył w dom mieszkalny. 

Jak apeluje Sztab Generalny Wojska Polskiego, w przypadku odnalezienia zestrzelonych dronów lub ich fragmentów nie należy się do nich zbliżać, dotykać ani ich przenosić. Takie elementy mogą pozostawać niebezpieczne i muszą być sprawdzone przez patrole saperskie.

"Rosja wykorzystała bierność Polski"

O komentarz do nocnych wydarzeń portal Niezależna.pl poprosił Bartosza Kownackiego, wiceszefa Sejmowej Komisji Obrony Narodowej (SKON), byłego wiceministra obrony. 

Bierność Polski przez ostatnie tygodnie doprowadziła do eskalacji sytuacji, z którą mieliśmy do czynienia dzisiejszej nocy. Władimir Putin postrzega bierność jako słabość i to wykorzystał. To nie tylko gigantyczna prowokacja, ale też poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Polska przestrzeń powietrzna stała się celem przy okazji kolejnego ataku na Ukrainę. To była też manifestacja przed rozpoczynającymi się w piątek manewrami Zapad-2025 na Białorusi i odpowiedź Kremla na ostatnią wizytę prezydenta Karola Nawrockiego w USA i podjęte tam deklaracje. 

– wskazuje nasz rozmówca.

Uważam, że dzisiejsze wydarzenia wyczerpały znamiona art. 4 NATO. Ewidentnie mamy do czynienia z wrogim aktem agresji, dlatego takie konsultacje powinny być zwołane natychmiast. 

– dodaje Kownacki.

W tym miejscu warto zacytować rzeczony artykuł Traktatu Północnoatlantyckiego. "Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron"

"Taką postawą Rosja wypisuje się z jakiejkolwiek formy dyplomacji. Odpowiedzią powinna być likwidacja rosyjskiej ambasady w Warszawie" – uważa nasz rozmówca. Ostrzega, że nie należy spodziewać się końca prowokacji ze strony Kremla. 

Rosja może być zdolna do wszystkiego. Dziś wypuściła kilkanaście dronów. Jeżeli adekwatnie nie zareagujemy, dalej będzie przesuwała czerwoną linię. W kolejnym ataku mogą być ofiary śmiertelne. Może dojść do przypadkowego ataku na polską bazę wojskową. Katalog rosyjskich prowokacji jest ogromny. 

– kończy.

 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama