Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz będzie traktowana po partnersku ws. budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r. na półwyspie w Gdańsku – zadeklarował wczoraj szef KPRM Michał Dworczyk. Jednak to zapewnienie nie zniechęciło przedstawicieli opozycji do urządzenia sobie politycznej hucpy. Poseł PO-KO Marek Rząsa stwierdził, że „Westerplatte powtórnie upadło”, a w obu przypadkach zajęcia dokonali „barbarzyńcy”. Z kolei Dulkiewicz ustawę o budowie muzeum przyjętą po demokratycznym głosowaniu w Sejmie nazwała „metodą siłową”.
Jak informowaliśmy w piątkowym wydaniu „Codziennej”, dzień wcześniej Sejm przyjął specustawę, która zakłada usprawnienie budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r. na półwyspie w Gdańsku. Wcześniej posłowie nie zgodzili się na odrzucenie wniosku, o co apelowali przedstawiciele totalnej opozycji i władze samorządowe stolicy Pomorza.
W odpowiedzi na działania parlamentu prezydent Aleksandra Dulkiewicz postanowiła urządzić sobie minikampanię polityczną przed pomnikiem Westerplatte. Wczoraj rano zorganizowała konferencję prasową, na której stwierdziła, że demokratycznie przegłosowana w parlamencie specustawa jest rozwiązaniem siłowym. – Wiemy jedno, że metodami siłowymi, bo za takie trzeba uznać specustawę, państwo, które mieni się państwem polskim, ale jest de facto państwem jednej siły politycznej, chce wykorzystywać pamięć historyczną do bardzo konkretnego interesu politycznego – żaliła się włodarz Gdańska.
Zaprosiła również do wspólnego świętowania 1 września.
O godz. 4.45 spotkajmy się u stóp pomnika razem z harcerzami, ale także, jako miasto Gdańsk, zaprosiliśmy kilkanaście miast pamięci. Miast z całej Europy doświadczonych II wojną światową, które lekcje wojny odczytują nie tylko jako bohaterstwo żołnierza, ale przede wszystkim tragedię ludności cywilnej.
– mówiła Dulkiewicz.
Specustawy ws. budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 na półwyspie w Gdańsku zaciekle bronią politycy PiS, a także Kukiz’15. Ci drudzy zarówno na mównicy sejmowej podczas debaty, jak i w programach publicystycznych przyznają, że władze Gdańska dopuściły do skrajnego zaniedbania tego miejsca. Podobną opinię wyraził marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Mogłem obejrzeć w ostatnim roku czy w ostatnich dwóch latach kilkukrotnie to miejsce i byłem zbulwersowany, byłem zaskoczony, że to miejsce tak wygląda, ja miałem inny obraz w ogóle Westerplatte .
- mówił w Polskim Radiu Karczewski.
Dodał również, że absolutnie nie rozumie zdania i emocji opozycji.
Jest gotowość rządu, żeby to miejsce było zagospodarowane, żeby to miejsce było godne nie tylko 1 września.
- podkreślił.
Jednocześnie podkreślił, że znalezienie porozumienia z władzami Gdańska jest bardzo trudne.
Jest przecież oferta – przyjdźcie tu również i decydujcie, jak to będzie wyglądało. To jest oferta bardzo rzetelna, oczywista i bardzo fair. To miejsce będzie dla wszystkich Polaków, bo to jest miejsce naszej pamięci, miejsce święte.
- powiedział marszałek Senatu.
Z kolei szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) Michał Dworczyk jasno zadeklarował, że ws. Westerplatte prezydent Gdańska będzie traktowana po partnersku.
Trzeba sobie uczciwie powiedzieć: to nie pani prezydent podyktuje szczegóły związane z tym, jak ma to muzeum wyglądać, ale będzie traktowana po partnersku i będzie na pewno jej głos wysłuchany. Wczoraj w parlamencie, kiedy dyskutowaliśmy na temat tej ustawy, miałem poczucie, że niektórzy parlamentarzyści opozycji całkowicie tracą kontakt z rzeczywistością
- powiedział Dworczyk na antenie radiowej Trójki.
Dodał, że specustawa była przedstawiana jako „jakiś rodzaj opresji na Gdańsku, chęć zrobienia krzywdy pamięci o naszej historii i przykrości gdańszczanom”.
Wicepremier Piotr Gliński zdradził wczoraj w TVP Info, jak według wstępnych koncepcji miałaby wyglądać placówka na półwyspie gdańskim.
Według muzealników najlepsza będzie koncepcja odtworzenia w pewnym zakresie pola bitwy. Żeby można było sobie wyobrazić, jak to wtedy wyglądało, jak przebiegało tych siedem bohaterskich dni, które przecież tak mocno wryły się w naszą historię i pamięć.
- powiedział wiceszef polskiego rządu.