Jeżeli wiceszef ministerstwa obrony narodowej mówi, że w przyszłym roku na projekt zostanie wydanych pół miliarda złotych, a przypomnę, że w perspektywie najbliższych miesięcy Tarcza Wschód miała kosztować 10 mld złotych, to znaczy, że albo w budżecie nie ma pieniędzy na to przedsięwzięcie, albo nie ma pomysłu, co w jego ramach powinno być zrealizowane – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl Wojciech Skurkiewicz, senator Prawa i Sprawiedliwości, były wiceminister obrony narodowej.
Dziś na konferencji prasowej wiceszef MON Cezary Tomczyk poinformował, że w pierwszym półroczu 2025 r. na projekt "Tarcza Wschód" zostanie przeznaczonych 500 mln złotych. Pierwotnie zakładano, że na ten cel ma zostać przeznaczone 10 mld złotych. Posłowie PiS podczas interwencji poselskiej mieli wykazać, że środki budżetowe na ten cel nie są zabezpieczone. W ostatnich tygodniach głośno było również o tym, że ewentualne wsparcie finansowe projektu z Zachodu również jest mało prawdopodobne.
Wątpliwości budzą również terminy prac, których rozpoczęcie planowane jest dopiero na początek 2025 r.
Rozpoczęcie prac I kwartał 2025 roku. Czyli 9 miesięcy będziemy czekali, aż rozpocznie się budowa fortyfikacji. pic.twitter.com/6kxqAV8rnz
— Andrzej Śliwka 🇵🇱 (@SliwkaAndrzej) July 10, 2024
Po tym, co usłyszeliśmy dziś na konferencji prasowej, możemy wywnioskować, żę "Tarczę Wschód" to dopiero chcemy mieć. Na razie nie ma jednak ani pomysłu ani finansowania. Może się okazać, że projekt będzie wyłącznie w sferze werbalnej, a nie realizacyjnej – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl Wojciech Skurkiewicz, senator Prawa i Sprawiedliwości, były wiceminister obrony narodowej.
Jeżeli wiceszef ministerstwa obrony narodowej mówi, że w przyszłym roku na projekt zostanie wydanych pół miliarda złotych, a przypomnę, że w perspektywie najbliższych miesięcy Tarcza Wschód miała kosztować 10 mld złotych, to znaczy, że albo w budżecie nie ma pieniędzy na to przedsięwzięcie, albo nie ma pomysłu, co w jego ramach powinno być zrealizowane.
Kolejna kwestia to finansowanie ze środków europejskich. Minister Tomczyk mówił na konferencji, że nie ma decyzji, iż "Tarcza Wschód" będzie współfinansowana przez Unię Europejską, a minister finansów dziś w Senacie stwierdził, że to będzie finansowane ze środków unijnych. Widać tu kakofonię wewnątrz rządu, jeżeli chodzi o tę sprawę.
Jestem przekonany, że jeżeli chodzi o "Tarczę Wschód", to powinna być ona realizowana jak najszybciej, w sposób profesjonalny, a nie dyletancki i przez amatorów, bo zagrożenia na wschodniej granicy są realne. Część działań została zapoczątkowana już za rządów Prawa i Sprawiedliwości w kontekście wzmocnienia wschodnich rubieży kraju i wschodniej flanki NATO. Jako Prawo i Sprawiedliwość będziemy sprawdzać, jak te działania będą dalej realizowane.
Jako Polska powinniśmy podjąć wszelkie możliwe działania, by wzmacniać nasz potencjał obronny na wschód od Wisły. By te działania, wpisujące się również w "Tarczę Wschód", były podejmowane nie tylko w sferze PR-owej. W niej rząd Tuska jest dobry, ale po słowach musi przyjść czas na działanie. Będziemy monitorować, jak koalicja 13 grudnia wywiąże się z realizacji tego zadania.