Do kolejnego niebezpiecznego ataku na polskiego funkcjonariusza doszło na granicy polsko-białoruskiej. Ciężko ranny jest strażnik graniczny, który został uderzony w głowę. Informację podała Katarzyna Gójska w programie "W Punkt" w Telewizji Republika.
W ubiegły wtorek polski żołnierz, na odcinku granicy z Białorusią w okolicach Dubicz Cerkiewnych, został pchnięty nożem przez migranta, znajdującego się po białoruskiej stronie stalowej zapory na tej granicy. Działo się to podczas próby siłowego sforsowania granicy przez grupę cudzoziemców. Ranny żołnierz trafił do szpitala w Hajnówce. Tego samego dnia dwa ataki na jej funkcjonariuszy odnotowała też SG. Jeden funkcjonariusz został uderzony butelką, drugi - zaatakowany nożem przytwierdzonym do długiego kija.
Niestety, na granicy wciąż jest niebezpiecznie...
- Dostaliśmy właśnie informację, że w okolicach Białowieży miał miejsce kolejny niebezpieczny wypadek - poinformowała widzów debaty "W Punkt" prowadząca Katarzyna Gójska.
Widzowie Republiki dowiedzieli się, że strażnik graniczny został uderzony w głowę i doznał poważnych obrażeń. Został przewieziony do szpitala. Katarzyna Gójska podała, że funkcjonariusz ma pękniętą podstawę czaszki i najprawdopodobniej również uszkodzone oko.