„Polska przyjmie tylko uchodźców, a nie emigrantów ekonomicznych, i już dziś mogę powiedzieć, że nie będzie ich zbyt wielu. Rząd polski nie musi, ale powinien wesprzeć działania innych. Nie możemy udawać, że nas to nie dotyczy” – mówiła we wrześniu 2015 r. premier Ewa Kopacz.
Jeszcze odważniejszy w swoich deklaracjach był ówczesny rzecznik rządu Cezary Tomczyk, który na antenie radia RMF FM również we wrześniu 2015 r. stwierdził, że Polska może przyjąć dowolną liczbę imigrantów.
Oprócz takich wypowiedzi były też różne happeningi. Jeden z najbarwniejszych polityków opozycji Michał Szczerba 12 września 2015 r. na warszawskiej manifestacji ws. przyjęcia uchodźców chętnie fotografował się z tabliczką, na której napisane było „uchodźcy mile widziani”.„Jako kraj jesteśmy przygotowani na każdą liczbę uchodźców. […] Weźmiemy na klatę wszystkie decyzje, które podejmiemy ws. uchodźców” – przekonywał Tomczyk.
Reklama
Te zachowania nijak się jednak mają do wtorkowej wypowiedzi Grzegorza Schetyny, który stwierdził, że „Platforma nie jest za przyjęciem uchodźców”. Dodał również, że jest to oficjalne stanowisko jego partii. Tomasz Siemoniak natomiast w radiu TOK FM stwierdził, że „wmawia się ludziom, iż Platforma była za przyjmowaniem uchodźców i się na to zgodziła”.
O prawdziwe stanowisko PO ws. uchodźców spytaliśmy Michała Szczerbę.– Proszę pokazać jednego uchodźcę, który za sprawą Platformy w Polsce się pojawił – dodał.
O komentarz do całej sytuacji postanowiliśmy poprosić również Marka Jakubiaka z Kukiz’15.– Proszę spytać o to Grzegorza Schetynę – odpowiedział, po czym szybko się rozłączył.
– Pan Schetyna chyba zakręcił się w swoim populizmie. Doskonale wiadomo, że PO była i jest za przyjmowaniem uchodźców, natomiast po ostatnich sondażach widać, że społeczeństwo polskie ma zupełnie inne zdanie na ten temat. Dlatego przewodniczący PO diametralnie zmienił swoje zdanie, bo wymagała tego sytuacja – wyjaśnił „Codziennej” Marek Jakubiak.