Podczas transportu do szpitala dziewczynka była reanimowana. Hania miała zostać przewieziona do specjalistycznego szpitala w Szczecinie, lecz jej stan był na tyle poważny, że musiała przejść operację w Gorzowie.
Badania tomografem wykazały, że świeże siniaki były w miejscu starszych ran. Dziewczynka ma również stłuczone płuca i krwiaki wewnątrzczaszkowe.
- mówi Sybilla Brzozowska-Mańkowska, kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Gorzowie Wielkopolskim w rozmowie z RMF FM.Dziewczynka wymagała wentylacji, czyli wspomagania oddechu, ze względu na to, że była niewydolna oddechowo. Do nas była przetransportowana właśnie w stanie niewydolności oddechowej, na granicy niewydolności krążenia. Dlatego też wymagała wdrożenia intensywnych procedur ratujących życie
Reklama
Brzozowska-Mańkowska podkreśla, że obrażenia tego typu nie mogą wystąpić u dziecka, które wypadło z wózka.
- mówi dr Brzozowska-Mańkowska.W mojej ocenie u dzieci po tego typu urazach rokowanie jest niestety niekorzystne, szczególnie ze względu na tak masywny krwiak przymózgowy i zagrożenie narastającym obrzękiem mózgu jako obrażeniami wtórnymi. Dlatego też uważam, że stan dziecka w dalszym ciągu jest stanem ciężkim, tym bardziej, że przebywa na oddziale intensywnej terapii
29-letnia matka dziecka oraz jej 26-letni konkubent zostali zatrzymani. Oboje byli nietrzeźwi. Mężczyzna nie jest biologicznym ojcem dziecka. Para twierdziła, że Hania wypadła z wózka - powiedział Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Matka i jej konkubent zostaną przesłuchani jutro. Do tej pory wiadomo, że w ostatnim czasie często zmieniali miejsce zamieszkania. Mogą usłyszeć zarzuty znęcania się i doprowadzenia do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka.