Jak zauważają dziennikarze portalu tvp.info, z korespondencji wynika, że jeszcze zanim Platforma Obywatelska zaproponowała poprawkę do projektu uchwały – która pozwalała na obsadzenie większej liczby miejsc w TK kandydatami PO – prezes Andrzej Rzepliński, wiceprezes Stanisław Biernat i sędzia Piotr Tuleja doskonale zdawali sobie sprawę z konsekwencji działań podejmowanych przez rząd PO-PSL.
Tuleja i Biernat przyznawali w korespondencji, że zarzuty wobec pomysłów Platformy Obywatelskiej „tworzą nieznośną aurę Trybunału”, przez co po zmianie władzy w Polsce „TK będzie zdelegitymizowany”. Sędziowie Piotr Tuleja, Stanisław Biernat oraz szef biura Trybunału, Maciej Graniecki uznali też, że potrzebna jest „akcja wyjaśniająca”, w której powinna pomóc m.in. Kancelaria Prezydenta Bronisława Komorowskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zmowa w TK. Rzepliński ustala taktykę ws. „kontrowersyjnych ustaw”. Wyciekły listy sędziów
Jeszcze miesiąc przed wejściem ustawy wiceprezes TK alarmował: „Panowie, tworzy się fatalna atmosfera wokół ustawy o Trybunale”. Wskazywał też, które zarzuty wobec ustawy są trafne: „procedura wyłaniania kandydatów na kandydatów, wyłanianie sędziów w 2015 r., niskie wymagania kwalifikacji kandydatów na sędziów, skreślenie art. 101.2”. Jednocześnie radził, aby tłumaczyć w mediach, że na te zapisy sędziowie Trybunału „nie mieli wpływu”. „Zostały wprowadzone bez naszego udziału czy wbrew pierwotnym propozycjom” – pisał Biernat do kolegów 29 maja 2015 r.
Jak podkreśla tvp.info, sędziowie zasiadający w Trybunale z ramienia Platformy Obywatelskiej, mieli pełną świadomość konsekwencji działań partii, na której czele stała wówczas Ewa Kopacz.
– napisał sędzia Piotr Tuleja 30 maja 2015 r.Być może Andrzej powinien porozmawiać z Kopacz, żeby uświadomić jej powagę sytuacji. Jak będą szli w zaparte i cynicznie rozgrywali projekt, to potem nie powinni się dziwić wynikom wyborów. Opozycja zrobi z tego sztandarowy moty kampanii wyborczej pt. „Jak PO psuje państwo”. I będą mieli rację