Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Marta Kaczyńska złoży zażalenie w sprawie inwigilacji ojca

Marta Kaczyńska złoży zażalenie na decyzję Prokuratury Okręgowej w Płocku, która uznała, że w śledztwie ws. ujawnienia raportu ABW dotyczącego incydentu w Gruzji w 2008 r.

Marta Kaczyńska złoży zażalenie na decyzję Prokuratury Okręgowej w Płocku, która uznała, że w śledztwie ws. ujawnienia raportu ABW dotyczącego incydentu w Gruzji w 2008 r. nie doszło do inwigilacji Lecha Kaczyńskiego i odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie.

"W naszej ocenie należało przynajmniej przeprowadzić czynności dowodowe, żeby ewentualnie wykluczyć popełnienie przestępstwa. Odmowa wszczęcia postępowania oznacza, że prokurator wziął zawiadomienie, przeczytał i stwierdził, że nic nie będzie robił, bo i tak nie ma przestępstwa" - powiedział pełnomocnik Marty Kaczyńskiej mec. Grzegorz KsepkoKsepko. - "Nie sprawdzono czy do przestępstwa doszło, a priori przyjęto, że nie" - dodał.

23 listopada 2008 r. konwój samochodów z prezydentem Lechem Kaczyńskim i prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim został zatrzymany przy granicy z Osetią Południową. Rozległy się strzały. Nikomu nic się nie stało. Powołując się na tajny raport ABW, "Dziennik" napisał, że za najbardziej prawdopodobną wersję uznano w dokumencie, iż "sytuacja mogła być wykreowana przez stronę gruzińską". Według ujawnionych ustaleń, polskie Biuro Ochrony Rządu nie znało szczegółów wyjazdu na granicę, a w chwili, gdy padły strzały, Lech Kaczyński - przebywający razem z prezydentem Gruzji - nie miał właściwej obstawy.

W styczniu "Rzeczpospolita" napisała, że podczas śledztwa ws. ujawnienia raportu "sprawdzano billingi urzędników z kancelarii poprzedniego prezydenta". "Sięgnięto do zapisów połączeń Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Do wszystkich danych dostęp miała ABW" - podała wówczas "Rz". Po tej publikacji PiS ocenił, że to sprawa "na skalę amerykańskiej afery Watergate". Posłowie tej partii: Arkadiusz Mularczyk, Antoni Macierewicz i Adam Hofman pytali na konferencji prasowej w Sejmie, czy o działaniach ABW wiedział premier Donald Tusk i czy śledztwo prowadzone przez ABW nie było "pretekstem do zbierania danych wrażliwych na temat prezydenta i całego jego otoczenia".

Zgodnie z prawem na decyzję płockiej prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa przysługuje zażalenie osobie, która jako strona procesowa może być uznana za pokrzywdzoną - w wypadku zawiadomienia o podejrzeniu inwigilacji Lecha Kaczyńskiego jest to córka pary prezydenckiej Marta Kaczyńska. PiS, który składał zawiadomienie, nie występuje jako ewentualna strona pokrzywdzona w sprawie - otrzyma powiadomienie o decyzji prokuratury, ale nie przysługuje mu zaskarżenie tej decyzji.

 



Źródło:

Olga Alehno