Już sama otoczka wywiadu Ewy Kopacz w TVN24 świadczy o tym, że był on dla premier niezwykle ważny. Stacja zdecydowała się na relacjonowanie go na żywo na swojej stronie internetowej, na co zwrócił uwagę dziennikarz TV Republika Michał Kania.

Również, jak zauważyła publicystka „Gazety Polskiej” i zastępca redaktora naczelnego „Gazety Polskiej Codziennie” Joanna Lichocka, Kopacz szczególnie zadbała i o swój wygląd.

Mimo próby zrobienia dobrego wrażenia, Ewa Kopacz była wyraźnie zestresowana, na co wskazał publicysta „Gazety Polskiej” Dominik Tarczyński. „Przyczyny suchości w ustach to m.in. stres, palenie papierosów czy nadmiar soli w diecie. Jednak najczęściej suchość w jamie ustnej jest spowodowana przez leki, rzadziej przez niektóre choroby” – czytamy w jednym z poradników medycznych.

Wywiad, mimo wielu poruszanych wątków, nie miał zbyt wielu konkretów. – Kopacz mówiła i mówiła i nic nie powiedziała – stwierdza użytkownik o nicku Ricomanek.

Choć premier wspomniała m.in. o starcie w jesiennej kampanii Radosława Sikorskiego. Kopacz stwierdziła, że nie obiecała byłemu szefowi MSZ oraz byłemu marszałkowi Sejmu „jedynki” na liście wyborczej. – Powiedziałam mu tylko, żeby opiekował się regionem – stwierdziła. Próbowała też chwalić się osiągnięciami Platformy w ciągu ostatnich ośmiu lat rządów. Rozbawiło to m.in. blogerkę AlaBezKota.

Z kolei internauta Szymon zauważył inny zgrzyt...

Gwoli sprawiedliwości, publicysta „Gazety Polskiej Codziennie” Grzegorz Wszołek znalazł też coś pozytywnego w słowach Kopacz.

Padło też stwierdzenie, którego trudno było nie skomentować. Zacytowała go wkrótce działaczka PiS Sylwia Ługowska.

Z kolei publicysta „Gazety Polskiej” Tomasz Łysiak, oraz poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk, zwrócili uwagę na język, którym posługiwała się Kopacz.


Pod koniec wywiadu Ewa Kopacz wyznała miłość do swojego wnuka Juliusza.


I mimo wszystkich starań, nie udało się Ewie Kopacz wygrać z internautami...
