Kilka godzin temu pisaliśmy: "- Na chwilę obecną żadne zgłoszenie w tej sprawie nie wpłynęło - informuje portal niezalezna.pl zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Potwierdza to również gdańska prokuratura okręgowa, której podlegają również prokuratury w Sopocie i Gdyni. Identyczną informację przekazała nam Prokuratura Okręgowa w Warszawie, gdzie znajduje się siedziba premiera".
Sprawdzaliśmy, czy jest śledztwo w związku z wczorajszym wystąpieniem premiera Donalda Tuska, który opowiadał dziennikarzom o groźbach wobec córki Katarzyny i niego samego.
Ponieważ Donald Tusk, podległy mu minister Bartosz Sienkiewicz (w końcu odpowiedzialny za bezpieczeństwo w całym kraju), czy jakikolwiek urzędnik z Kancelarii Premiera ze zwykłej troski o swojego szefa, nie uznali za właściwe powiadomić odpowiednich organów o przestępstwie (a chyba jest taki obowiązek!), reporterzy "Gazety Polskiej Codziennie" Samuel Pereira i Jacek Liziniewicz wyręczyli szefa rządu.
"Niniejszym zawiadamiamy o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, groźby pozbawienia życia Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska. Wnosimy o wszczęcie i przeprowadzenie w niniejszej sprawie postępowania karnego" - napisali w zawiadomieniu do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Poniżej kopia pisma wraz z uzasadnieniem

Andrzej Duda o Donaldzie Tusku. Zobacz wideo!
