Była to pierwsza konferencja Putina ws. Krymu od czasu konfliktu na ukraińskim półwyspie. Podczas konferencji jedna z dziennikarek nawiązała do wypowiedzi Putina, który stwierdził, że wprowadzenie wojsk na Ukrainę będzie „środkiem ostatecznym”.
Dziennikarka: - (...) może zacząć się wojna, jeżeli Rosja pójdzie na zaostrzenie konfliktu. Pana to nie niepokoi?
Putin: - Nie, mnie to nie niepokoi. Bowiem nie zamierzamy i nie będziemy walczyć z narodem ukraińskim.
Dziennikarka: - Ale do obrony języka ukraińskiego Ukraina może użyć wojsko. Czy Pan nie wierzy, że…
Putin: - Niech Pani posłucha. Niech Pani mnie posłucha uważnie. Chce, aby mnie jednoznacznie rozumiano. Jeżeli podejmiemy taką decyzję, to tylko dla obrony obywateli ukraińskich. I niech spróbuje ktoś z wojskowych strzelać do swoich ludzi. Za którymi będziemy stali z tyłu. Nie z przodu, lecz z tyłu. Niech spróbują strzelać do kobiet i dzieci. Chciałbym zobaczyć tego, kto wyda taki rozkaz na Ukrainie.
Podobna taktyka została już zastosowana przez rosyjskie siły na Krymie. W ukraińskich mediach nie raz informowano, że podczas szturmu jednostek ukraińskich wojskowych na półwyspie przed rosyjskimi żołnierzami, lub tzw. siłami samoobrony, szły kobiety. Ostatecznie ukraińscy żołnierze rezygnowali ze stawiania oporu czy oddania strzałów i opuszczali swoje bazy.
Nagranie w języku oryginału
